W Chorzowie wystartują: Tomasz Gollob, Krzysztof Cegielski, Piotr Protasiewicz, Tomasz Bajerski, Sebastian Ułamek i Rafał Kurmański. Już 30 lat polscy kibice czekają na powtórzenie jedynego w dziejach polskiego żużla sukcesu Jerzego Szczakiela. We wrześniu 1973 roku jego triumf na Stadionie Śląskim oglądało niemal 100 tys. widzów. Tomasz Gollob trzykrotnie zdobywał brązowy medal, w 1999 roku był drugi. - Czy zostanie Pan mistrzem świata? - zapytaliśmy najlepszego polskiego żużlowca. - A czy pan będzie prezydentem? - odpowiedział Gollob.
Faworytem całego cyklu Grand Prix jest oczywiście Tony Rickardsson. Broniący tytułu 33-letni Szwed będzie w tym sezonie walczył o wyrównanie rekordu legendarnego Ivana Maugera, który sześć razy był mistrzem świata.
Organizatorzy spodziewają się, że sobotni turniej zobaczy co najmniej 30 tys. kibiców. - Mam prośbę do fanów żużla w Polsce: przyjdźcie w sobotę na stadion! To będzie wielkie wydarzenie - zachęca Ole Olsen, były świetny żużlowiec, a obecnie dyrektor GP. Dziś w Chorzowie oficjalny trening. Początek sobotnich zawodów o godz. 19.
Jestem rozczarowany, że Tomasz nie wierzy w swoje mistrzostwo. Jeśli ktoś tak mówi przed pierwszym startem, na pewno go nie zdobędzie. Walkę o pierwsze miejsce zapowiadają Jason Crump i Leigh Adams. W świetnej formie jest ostatnio Nicki Pedersen.
Tomek ciągle jest jednym z faworytów do zdobycia tytułu, nie osiągnął jeszcze kresu swoich możliwości. Jednak równie dobrze można to samo powiedzieć o mnie.