Skala obrażeń była porażająca. Nie żyje 25-letni Jason Aguilar

Jeden z najlepiej rokujących amerykańskich kierowców motocyklowych Jason Aguilar nie żyje. 25-latek podczas jazdy na rowerze górskim nieszczęśliwie upadł i doznał poważnego urazu głowy. Lekarzom nie udało się uratować jego życia.

Największym sukcesem w karierze Jasona Aguilara było zdobycie w 2017 roku mistrzostwa MotoAmerica w klasie Superstock 600. W kolejnych latach systematycznie pojawiał się na podium kategorii Supersport, a w 2020 roku zakończył rywalizację w mistrzowskim cyklu na czwartym miejscu. W związku z tym w opinii ekspertów 25-latek był wschodzącą gwiazdą amerykańskich wyścigów motocyklowych.

Zobacz wideo Gala The Best of Moto 2021. Użytkownicy Moto.pl wybrali najlepsze auta ubiegłego roku

Straszny wypadek i śmierć 25-latka. Rodzina podjęła decyzję o oddaniu narządów

Karierę Aguilara zastopowała pandemia koronawirusa. Brak funduszy sprawił, że nie mógł wziąć udziału w pełnym cyklu MotoAmerica w sezonie 2021. Przed kilkoma tygodniami Amerykanin ogłosił jednak, że wraca do rywalizacji. Miał ścigać się na motocyklu Yamaha R1 w kategorii Superbike.

W sobotni poranek Aguilar udał się na trening ze znajomymi w górski rejon w Laguna Seca w Kalifornii. Podczas jazdy na rowerze górskim zaliczył jednak upadek, na skutek którego doznał ciężkiego urazu głowy. 25-latek został przetransportowany helikopterem do szpitala Mission Viejo w celu poddania się pilnej operacji.

Skala obrażeń była porażająca. Doszło do niedotlenienia i nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. Rodzina Aguilara była zmuszona do podjęcia decyzji o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie. 25-latka nie udało się uratować. "Jason jest zadeklarowanym dawcą narządów, więc szpital przygotowuje się już do oddania jego organów. Po zakończeniu tego procesu, zostanie pozbawiony systemu podtrzymującego życie" - wyjaśnił w mediach społecznościowych Bob Aguilar, ojciec 25-latka.

Więcej o: