GP Brazylii: Hamilton czy Massa, Räikkönen czy Kubica

W niedzielę o godz. 18 start do ostatniego i decydującego o tytule wyścigu - GP Brazylii. Kto będzie mistrzem świata - lider Lewis Hamilton czy zdobywca pole position Felipe Massa? Kto będzie trzeci - Robert Kubica obroni się jakimś cudem przed Kimi Räikkönenem? Polak jest na trzecim miejscu, Fina wyprzedza o sześć punktów.

Grand Prix Brazylii: Kubica będzie walczył w deszczu? 

Tor Interlagos oddaje charakter zatłoczonego Sao Paulo. Znajduje się kilkanaście kilometrów od centrum miasta, najeżonego imponującymi wieżowcami, ale i rozpadającymi się drewnianymi chatkami. W padoku zespołów Formuły 1 też jest ciasno, jak na każdej ulicy w Sao Paulo. Nie ma przeszklonych, wygodnych boksów dla drużyn, które są wizytówkami większości zawodów Grand Prix. Są tylko blaszane baraczki przypominające raczej kebabownie z plastikowymi stolikami z parasolami.

Jeszcze przed weekendem wokół jednego ze stolików przed barakiem BMW Sauber tłoczyli się dziennikarze. Powodem był Kubica.

Polak mówił wtedy: - Mam 6 punktów przewagi nad Kimim, ale tak naprawdę 5, ponieważ przy równym wyniku to Raikkonen będzie przede mną [Fin wygrał dwa wyścigi w tym sezonie, a Kubica jeden]. I będzie po ptakach.

Po kwalifikacjach (Polak zajął dopiero 13. miejsce, Raikkonen wystartuje trzeci) wiadomo, że nie tylko bolid BMW Sauber raczej nie popchnie Kubicy do wygranej na Interlagos, ale też bardzo skomplikowało się też zadanie minimum - zdobyć tyle punktów, aby wystarczyło do utrzymania trzeciej pozycji.

Jego pojedynek z Raikkonenem porywa Polaków, ale świat czeka na walkę o mistrzostwo między Lewisem Hamiltonem (McLaren) a Felipe Massą (Ferrari). Brytyjczyk ma 7 punktów przewagi, Massa - przed własną publicznością świetny - ma nadzieję ją odrobić.

23-letniego Polaka, jako kierowcę, który dopiero niedawno odpadł z walki o tytuł, pytano o przewidywania przed ostatecznym starciem Hamiltona z Massą. Kubica, zazwyczaj oszczędny w emocjach, zbywał je uśmiechami pod nosem. Ale dziennikarze dociekali: - A jak za panem będzie Hamilton lub Massa i usunięcie się im z drogi wpłynie na wynik mistrzostw? - Ścigam się dla BMW Sauber i dla siebie, a nie dla Felipe lub Lewisa. To chyba jasne - odparł Polak, który kilka tygodni wcześniej typował do mistrzostwa Massę. Kto wygra teraz?

Brazylijczyk będzie wyjątkowo zmotywowany - w końcu jedzie na własnym torze, na którym w zeszłym roku byłby najlepszy, gdyby nie musiał ustąpić walczącemu o tytuł Räikkönenowi (Ferrari). Gdyby mu się udało zdobyć tytuł, zostałby pierwszym brazylijskim mistrzem świata od czasów najlepszego w 1991 r. Ayrtona Senny.

Trzecie miejsce Kubicy byłoby gigantycznym sukcesem polskiego kierowcy. W drugim pełnym sezonie startów, dysponując samochodem tylko piątym (lub gorzej) pod względem jakości, walczy o podium z mistrzem świata 2007 Räikkönenem.

Felipe Massa: Potrafię przewidzieć jaka będzie pogoda w Brazylii ?

Klasyfikacja przed ostatnim wyścigiem sezonu

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.