Robert Kubica zostaje w BMW Sauber na 2009 rok - oficjalnie!

Koniec epopei transferowej Roberta Kubicy i BMW Sauber. Polak w przyszłym sezonie pozostanie kierowcą niemieckiego teamu, a jego partnerem nadal będzie Nick Heidfeld - ogłosił w poniedziałek zespół.

Gokart Roberta Kubicy w Muzeum Sportu

- Postawiliśmy na kontynuację. Postrzegamy Nicka i Roberta jako silny duet wyścigowy i jestem przekonany, że w czwartym sezonie startów zespołu dzięki nim ponownie zdołamy zrealizować nasze ambitne plany - powiedział w poniedziałek Mario Theissen, szef BMW Sauber.

To oświadczenie kończy plotki związane z Kubicą i niemieckim zespołem oraz prawdziwą transferową bombą, jaką byłoby ściągnięcie przez BMW Sauber Fernando Alonso. Miesiąc temu włoska telewizja Sky Italia podawała wręcz, że Hiszpan uzgodnił z niemieckim teamem warunki trzyletniego kontraktu, a Theissen podkreślał, że nie zamierza się spieszyć z ogłoszeniem składu na nowy sezon i czeka na decyzję dwukrotnego mistrza świata. Wydawało się, że Hiszpan zastąpi Heidfelda, który w tym sezonie jeździ gorzej od Kubicy.

Wczorajsze oświadczenie BMW Sauber jest, przynajmniej jeśli chodzi o Polaka, potwierdzeniem tego, o czym w świecie Formuły 1 mówiło się od dawna. Kubica co prawda niezmiennie zaprzeczał i jeszcze przed Grand Prix Włoch mówił: - Pierwsze słyszę, żebym miał już kontrakt na nowy sezon. Jednak o przedłużeniu umowy Polaka z BMW media pisały już wiele tygodni temu.

Wcześniej plotkowano, że Kubica może zmienić team. Najczęściej sadzano go w fotelu aktualnego mistrza świata Kimiego Raikkonena z Ferrari. Fin miał po tym sezonie zakończyć karierę, ale dwa dni przed wyścigiem na torze Monza Włosi ogłosili, że przedłużają z Raikkonenem kontrakt do 2010 r. Polaka miała też kusić Honda.

Znacznie bardziej niejasna była pozycja Heidfelda. W tym sezonie Niemiec zdecydowanie przegrywał z Kubicą, w kwalifikacjach i w wyścigach. To Polak zdobył pierwsze w historii pole position dla BMW Sauber (w marcu - w Grand Prix Bahrajnu), to Polak wygrał pierwszy w historii teamu wyścig (w czerwcu - Grand Prix Kanady). Kubica jeździł lepiej przez cały sezon i na trzy wyścigi przed końcem sezonu z 64 punktami zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Heidfeld ma o 8 pkt mniej i jest piąty.

Po Grand Prix Europy powściągliwy na ogół Theissen narzekał na niemieckiego kierowcę. - W Walencji znów widzieliśmy nierówną jazdę Nicka - mówił szef zespołu. Szwajcarski "Blick" pisał wprost, że Niemcowi postawiono ultimatum - albo znacząco poprawi wyniki w Grand Prix Belgii i Grand Prix Włoch, albo pożegna się z zespołem. Heidfeld wziął to sobie do serca, bo w Belgii był drugi, a we Włoszech piąty.

Być może do ogłoszenia składu na nowy sezon skłoniło Theissena zainteresowanie Heidfeldem innych zespołów. - Rozmawiałem z Nickiem i nie było to tylko zwykłe przywitanie - mówił kilka dni temu dyrektor Hondy Nick Fry.

Kubica: Kregle są podobne do F1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.