Ktoś się gniewa na Kubicę?

br
08.09.2008 21:04
Po GP Belgii: Jest zdumiewające, że dwa miesiące po triumfie w Kanadzie Robert Kubica musi rywalizować o miejsce z kierowcami Toro Rosso

Kubica przyśpiesza i się cieszy

Polak bardzo dotąd wstrzemięźliwy w ocenach poczynań swojego teamu po nieudanym dla niego wyścigu na torze Spa eksplodował: - Mam nadzieję, że zespół zacznie też pracować trochę na moją korzyść, ponieważ ostatnie trzy-cztery miesiące chyba trochę przespaliśmy - skrytykował. I dodał zaraz: - Zespół próbował ostatnio pomóc Nickowi. Konflikt? Być może to za mocne słowo, ale fakty niepokoją - od zwycięskiego GP Kanady Kubica miał szansę testować bolid BMW na 500 próbnych okrążeniach. Niemiec objechał tych kółek o ponad połowę więcej. Da się to może wytłumaczyć (choć zrozumieć nie sposób) tym, że Nick odstawał formą od Polaka. Notorycznie przegrywał z nim trzecią, najważniejszą część kwalifikacji. Blado wypadł również na przedostatnim wyścigu o GP Europy w Walencji. Jednak już w Belgii pokonał Kubicę i w kwalifikacjach, i w wyścigu. W dość - znów - kontrowersyjnych okolicznościach. I nie chodzi o to, że Niemcowi BMW wymieniło opony na deszczowe, gdy trzy okrążenia przed finiszem chlusnęło z nieba. To była decyzja Kubicy, któremu zepsuło się radio i nie miał pełnej informacji o pogodzie - został więc na zwykłym ogumieniu. Niepokój budzą wydarzenia podczas drugiego pit stopu. Kubica był obsługiwany przez 12 sekund, inni - w tym Heidfeld - ok. siedmiu. Ta różnica na mecie, przy fatalnych warunkach pogodowych i dramatycznej końcówce, oznaczała stratę trzech miejsc! Kubica mógł być na podium! - o czym sam powiedział na konferencji, pierwszy raz wylewając żale na obsługę. I dodał w wywiadzie telewizyjnym: - Ten weekend pokazał, że trzeba walczyć, i ja walczyłem. A wrażliwsi kibice dopatrywali się nawet w jego oczach łez.

Ci sami kibice dali upust emocjom na licznych forach internetowych. Pojawiła się na nich - wypada podkreślić, że to plotka - informacja, że w ten sposób szefostwo niemieckiej stajni mści się na Kubicy za to, że podpisał nowy kontrakt (to zresztą też niepotwierdzone) tylko na rok. A więc w domyśle, że chce odejść do lepszego zespołu, który dałby mu realne szansę na walkę o mistrzostwo. Absurdalna jest myśl, że drużyna może celowo pozbawiać się punktów i tej teorii zatem nie przyjmuję. Ale już faworyzowanie wewnątrz grupy jednego kierowcy względem drugiego, "nielojalnego", jest możliwe - tak było rok temu w McLarenie, gdzie tak mocno głaskano Lewisa Hamiltona, aż nie wytrzymał były mistrz świata Fernando Alonso i wrócił do Renault.

Inna plotka - tym razem podana przez włoski odłam telewizji Sky - brzmi, że Hiszpan już podpisał kontrakt z BMW. Pytanie, jeśli to prawda, to za kogo? Alonso mówił ostatnio w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że wspaniale byłoby się ścigać z Kubicą, ale miał na myśli raczej Ferrari...

Za rok Polak dokona wyboru: pozostanie w BMW lub odejdzie. Cel ma jasny - walkę o mistrzostwo. Taką szanse na pewno da mu włoski pracodawca. I Kubica nie musiałby wtedy toczyć upokarzających walk z samochodami Toro Rosso, jak to miało miejsce w ostatni weekend. Vettel i Bourdais zanotowali co prawda fantastyczny wyścig, obaj punktowali, Francuz przez chwilę miał nawet szanse na podium. Niemniej to, że oba bolidy napędzane odstąpionymi silnikami Ferrari są szybsze od motorów BMW, wskazuje - i tej teorii będę się trzymał - że BMW odpuściło już ten sezon. Nie pracuje nad nowymi ustawieniami, nie poprawia aerodynamiki bolidu F1.2008. Mimo drugiego miejsca Heidfelda (przypadek i deszcz) oraz szóstego Kubicy w Spa w ten weekend BMW pokazało, że jest już gorsze nie tylko od Ferrari i McLarena, ale też Renault, czasem Toyoty, i akurat w Belgii - Toro Rosso. W najbliższy weekend na Monzy lepszy od BMW może być ktokolwiek - Williams? Honda?

Oby te eksperymenty BMW, na których cierpi Polak, skończyły się skonstruowaniem supermaszyny na 2009 rok. Inaczej Kubica nie będzie miał żadnych obiekcji przed odejściem z niemieckiego teamu. Bo tam mistrzem po prostu nie zostanie.

Napisz co o tym myślisz - metro@agora.pl

Zobacz także
  • Podziel się