Takiego zakończenia sezonu jeszcze nie było. Kilkaset metrów przed metą Felipe Massa na chwilę doprowadził do szaleństwa całą Brazylię, ale na ostatnim zakręcie Lewis Hamilton wcisnął gaz do dechy i został najmłodszym w historii mistrzem świata. Robert Kubica był 11. i w klasyfikacji generalnej spadł z trzeciego miejsca.
Finałowy wyścig sezonu Formuły 1 na brazylijskim torze Interlagos dał kibicom wspaniałe emocje. Niestety Robert Kubica nie utrzymał znakomitego 3. miejsca w klasyfikacji generalnej, ale do ostatnich metrów trwała pasjonująca walka o mistrzostwo świata. Kimi Raikkonen zajął trzecie miejsce i zrównał się z Polakiem, co dzięki większej liczbie zwycięstw dało mu podium MŚ. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w ostatnim wyścigu sezonu zespół BMW Sauber zrobił wszystko, aby tylko Kubica nie obronił trzeciej lokaty.
Rozpacz w teamie Ferrari, eksplozja radości w McLarenie, a BMW Sauber? Zespół ze wstydu powinien zapaść się pod ziemię. W końcówce zesonu nie było żadnej drużyny, tylko samotny Robert Kubica, którego współpracownicy zrobili niemal wszystko, by nie odniósł sukcesu.
Rok temu Hamiltonowi zabrakło punktu do mistrzostwa. Tym razem karta się odwróciła - kierowca McLarena musiał dojechać do mety na piątym miejscu, aby nawet przy zwycięstwie Felipe Massy zostać najmłodszym mistrzem świata Formuły 1. I taki scenariusz się sprawdził, choć pogoda sprawiła, że losy tytułu rozstrzygnęły się dopieor pod koniec wyścigu. Kubica szansę na historyczny sukces stracił jeszcze przed startem wyścigu, a na dobrą sprawę już podczas treningów.
Trzy minuty przed rozpoczęciem okrążenia zapoznawczego zaczęło lać, ale punktualnie o godzinie 15 znów świeciło słońce. Sędziowie przesunęli start o dziesięć minut, aby dać zespołom szansę na przygotowanie bolidów. Właśnie wtedy zespół BMW Sauber popełnił pierwszy błąd. - Poinformowano mnie, że wszyscy kierowcy wokół mnie ruszą na suchych oponach, ale kiedy zdjęto im koce grzewcze okazało się, że wszyscy mają deszczówki - mówił po wyścigu Kubica.
Massa przez 20 sekund cieszył się z mistrzostwa. Potem, w jednej chwili, wszystko stracił. - Zrobiłem wszystko, co mogłem wygrałem wyścig. A kiedy myślałem, że udało mi się zdobyć tytuł, zobaczyłem że Hamilton wyprzedza Glocka - tłumaczył przez łzy kierowca Ferrari.
Nie było powodów do świętowania, sezon Formuły 1 skończył się dla Roberta Kubicy fatalnie. W ostatnim wyścigu w tym roku kierowca BMW Sauber dojechał do mety na 11. miejscu i stracił trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej.