Sensacyjny artykuł o transferowej wolcie Kubicy ukazał się w "La Gazzetta dello Sport". W spekulatywnym stylu Andrea Cremonese tłumaczy, że szanse na alarmowy transfer Kubicy do Ferrari są bardzo duże. "Kubica stoi na pole position w wyścigu o fotel kierowcy w legendarnej stajni" - pisze włoski dziennikarz. Według niego jest bardzo prawdopodobne, że Polak wystartuje w Ferrari już za dziewięć dni na torze Monza, w prestiżowym Grand Prix Włoch. W rozmowie z "Gazetą" dziennikarz twierdzi, że informacje pochodzą od źródła w zespole.
Jedynym rywalem Polaka do miejsca w Ferrari jest podobno Giancarlo Fisichella, obecnie w Force India. Mówiła o tym również włoska stacja Rai. Team Force India jest wciąż winny Ferrari pieniądze za silniki używane w zeszłym roku i Fisichella byłby rodzajem spłaty. Pit Stop: Kubica w Ferrari od zaraz? 'W F1 nie ma kontraktów nie do rozwiązania'
Polak lub Włoch wymieniłby w trybie natychmiastowym Lukę Badoera, który nieudanie zastępuje Felipe Massę, odkąd Brazylijczyk doznał ciężkiego urazu czaszki podczas GP Węgier (wkrótce przejdzie w Miami kolejną operację).
Za Polakiem przemawia jakość jego ścigania się, nieprzerwana obecność w F1, to, że zna KERS używany przez Ferrari, oraz brak zobowiązań w tym i przyszłym roku. Zespół Polaka BMW Sauber nie powinien bowiem stawiać przeszkód. Sam nie wypełni z nim kontraktu, bo zrezygnował ze startów w następnym sezonie.
Zdaniem włoskiego dziennikarza Ferrari mógłby za jednym zamachem upiec dwie pieczenie - zyskałby fantastycznego kierowcę do końca sezonu i zapewniłby sobie jego usługi w przyszłości. Kubica, a raczej jego menedżer Daniele Morelli, żąda bowiem podobno obietnicy przyszłego zatrudnienia - w 2010 lub 2011 roku.
Według Cremonesego w stajni Ferrari pytają: a dlaczego Kubica miałby nie spróbować jazdy u nas? Co by go mogło powstrzymać?
Nic dziwnego, że chcą Polaka, są zdesperowani, aby znaleźć jak najlepsze zastępstwo dla Massy.
Włosi walczą w obronie trzeciego miejsca w klasyfikacji konstruktorów. I o zachowanie honoru w tym najgorszym sezonie w historii. Ich kibice nie są przyzwyczajeni do widoku czerwonego bolidu zamykającego stawkę. A każdy Włoch jest tifosim Ferrari. Kubica w trzech startach na Monzy dwukrotnie stanął na podium.
We wtorek Kubica był gościem konferencji prasowej Certiny w Warszawie. Na pytanie o Ferrari odpowiedział w swoim stylu: - Nic o tym nie wiem, nie będę komentował. Media cały czas coś piszą.
Morelli na nasze pytanie rzucił tylko do słuchawki: - Nie mogę rozmawiać, jestem bardzo zajęty. Do widzenia.
Gdzie będzie jeździł Kubica w 2010 r.?
- Odpowiedź jest prosta i szczera: w tej chwili nic nie wiem - powiedział kierowca. - Jest dużo niewiadomych, które z dnia na dzień i z tygodnia na tydzień będą się wyjaśniać. Będzie trzeba podjąć trudną decyzję.
Kubica w Warszawie: ja nie wiem gdzie będę jeździł w nowym sezonie