Katastrofalna stabilność i fatalna przyczepność BMW ?
Na drugim okrążeniu popołudniowego treningu spłonął silnik w samochodzie Roberta Kubicy. Efektowny pożar z kilkumetrowymi płomieniami z tyłu samochodu wybuchł po drugim zakręcie toru, zwanym Beau Rivage. Kubica właśnie przycisnął gaz, bo było to jego pierwsze okrążenie pomiarowe.
Całkowicie zniszczony został silnik używany prawdopodobnie wcześniej podczas innych Grand Prix. W tym sezonie kierowcy mają do dyspozycji w sumie osiem silników. Ale w przypadku BMW Sauber i Kubicy silnik zawiódł nie pierwszy raz. W Malezji było identycznie, tyle, że na trzecim okrążeniu wyścigu, co oznacza stratę nie tylko wyscigu, ale też jednego silnika.
Tamta awaria silnika spowodowała równie efektowny pożar co w Monako.
Teraz największa szkoda to brak przejechanych kilometrów treningowych. Przed południem Polak przejechał zaledwie 19 okrążeń - mniej od niego wykonał tylko Sebastian Vettel, któremu silnik również spłonął, tylko mniej efektownie. Po południu można powiedzieć, że Kubica nie pokonał żadnego okrążenia.
Silniki BMW w ostatnich latach psuły się rzadko, a jeśli już, to nie były to usterki powodujące przedwczesne zakończenie wyścigu, tak jak w Malezji.
Poprzedni taki przypadek to GP USA w 2006 roku, kiedy zepsuł się silnik Jacquesa Villeneuve'a. Kilka tygodni później zastąpił go Kubica i za jego "kadencji" w zespole takich kłopotów nie było. 2007 rok stał w BMW Sauber pod znakiem awarii skrzyni biegów. Popołudniowy trening wygrał mistrz w tych sprawach Nico Rosberg z Williamsa, przed świetnie jeżdżącym tutaj Lewisem Hamiltonem. W porannym treningu dalej w stawce był Jenson Button, tym razm obaj z Rubensem Barrichello znaleźli się wysoko w klasyfikacji - Barrichello (najszybszy w porannej sesji) miał tym razem trzeci czas, lider klasyfikacji kierowców i zwycięzca czterech z pięciu wyścigów Button miał czwarty wynik dnia.
Więcej o awarii Kubicy na F1.pl ?