Maja Moeller: free riderka wśród chłopaków

Skąd pomysł na ściganie się na kartach - rodzinne tradycje, fajna przygoda, a może chęć zrobienia kariery jak Robert Kubica?

Już od dzieciństwa miałam wiele wspólnego ze sportami ekstremalnymi, co wynikało z pasji taty, ale nikt w mojej rodzinie nie miał do tej pory nic wspólnego z kartingiem. Pomysł na poważne ściganie się, czyli udział w Mistrzostwach Polski, pojawił się dopiero na przełomie 2004 i 2005 roku. Wiązałam to raczej z fajną przygodą i zabawą, na tamtą chwilę nie wiele wiedziałam o wyścigach samochodowych, czy o F1. Traktowałam karting jako hobby, nie łączyłam z nim kariery i przyszłości zawodowej.

Od kiedy zaczęłaś treningi? Kiedy pierwszy raz usiadłaś za kierownicą karta?

Pierwszy raz za kierownicą karta usiadłam w 2004 roku podczas wakacji w Hiszpanii. Była to wypożyczalnia, przeznaczona głównie dla turystów. Po powrocie z wakacji mama zwróciła uwagę reklamę toru kartingowego w Bydgoszczy i tam właśnie zaczęłam trenować. Początkowo na sprzęcie z wypożyczalni, z czasem kiedy zaczęłam nabierać wprawę rodzice zdecydowali się na kupno ramy, silnika i całego potrzebnego sprzętu. Wtedy zaczęłam spędzać swój czas poza szkołą na torze.

Czy to jest tylko Twoje hobby czy chciałabyś zostać profesjonalnym kierowcą karta wyścigowego, brać udział w zawodach międzynarodowych?

Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że karting już dawno przestał być dla mnie tylko jednym z hobby. Od 2 lat jeżdżę w zawodach międzynarodowych i traktuje wyścigi jako profesjonalny sport, któremu jest podporządkowane praktycznie całe moje życie, co wynika z ciągłych wyjazdów, testów i treningów siłowych.

Czy karting to drogi sport?

Niestety z kartingiem tak jak z większością sportów motorowych wiążą się duże wydatki, które zwiększają się wraz z chęcią osiągania dobrych wyników na zawodach międzynarodowych. Początkowo jest to suma ok. 2 tys. euro, wynikająca z kupna podstawowego sprzętu czyli podwozia, silnika, opon i ubioru dla kierowcy. Trzeba oczywiście liczyć się także z możliwymi uszkodzeniami części, no i wszelkimi dojazdami do miejsc zawodów, hotelami itp. Z czasem kiedy zawodnik zaczyna jeździć na wyższym poziomie i bierze udział w wielu wyścigach często udaje się do profesjonalnych teamów, wiele trenuje i zaczyna potrzebować więcej materiałów, obsługę dobrego mechanika. Od pewnego punktu kariery wysokie wyniki wiążą się niestety z dużymi wydatkami, rzędu 3 tys. euro za jeden wyścig międzynarodowy, przykładowo mistrzostwa Niemiec.

Jakie masz rady dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił na torze kartingowym?

Takie osoby powinny przede wszystkim rozejrzeć się za jakimś torem z wypożyczalnią w swojej okolicy lub też za klubem motorowym, który oczywiście oprócz początkowego jeżdżenia ofiarowałby jakieś informacje i pomoc na temat sprzętu, zawodów, klas wiekowych i silnikowych. Dobrze byłoby także wybrać się na którąś z rund Mistrzostw Polski, aby mieć jakiś obraz o tym sporcie. Jeśli ktoś w takiej sytuacji ma potrzebny budżet, chęć lub talent do ścigania się na zawodach pozostaje jedynie kręcić kółka na torze i ulepszać swoje umiejętności.

Twój największy sukces, Twoja największa porażka?

Do moich największych sukcesów można zaliczyć 15 miejsce na Pucharze Świata Rok Cup w kategorii Rok Junior 125 pod koniec 2007 roku i 2 miejsce Mistrzostw Polski w roku 2008 w kategorii KF2.

Myślę, że moją największą porażką były Mistrzostwa Niemiec w roku 2007, w kategorii KF3. Przez wiele wyścigów byłam zamieszana w ciężkie wypadki, które nie były spowodowane z mojej winy. Nie wiążę z tym czasem żadnych miłych wspomnień, bo prawie na każdych zawodach lądowałam w karetce. Wtedy nauczyłam się co to znaczy porażka i frustracja.

Jakie jest Twoje hobby?

Zanim zaczęłam poświęcać się zupełnie dla kartingu miałam bardzo wiele hobby, lecz część z nich musiałam porzucić z powodu braku czasu. Grałam na wielu instrumentach, dlatego jednym z moich hobby pozostała muzyka, ale też free ride na nartach, na których stanęłam pierwszy raz, kiedy miałam dwa lata; kitesurfing i stałe próbowanie różnych innych sportów, które często przychodzą mi do głowy. Dużą część swojego wolnego czasu spędzam również z przyjaciółmi, którzy są dla mnie bardzo ważni.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.