Podczas rozgrzewki bolid mistrza świata nagle się zatrzymał. Niemiec nie wpadł w popłoch. Natychmiast opuścił swoje ferrari, dopadł motoru BMW obsługi technicznej i w ostatniej chwili dojechał do boksu, gdzie przesiadł się do samochodu rezerwowego.
W trakcie wyścigu Michael Schumacher nie miał już podobnych komplikacji. Wystartował z pole position - tuż za nim jego brat Ralf - i prowadził właściwie od startu do mety. Prowadzenie oddał tylko, gdy na 28. okrążeniu musiał zjechać do pitstopu, by zmienić opony. Liderem został wtedy Juan Pablo Montoya. Na krótko. Kolumbijczyk okrążenie później też musiał zmienić opony.
- Nie ma nic bardziej przyjemnego jak wygrać Grand Prix we własnym domu - powiedział Michael Schumacher. - To był wspaniały weekend. Wywalczyliśmy z bratem pole position, długo prowadziliśmy, aż do pechowego wyjazdu z pitstopu.
Był on pechowy dla Ralfa. Przy wyjeździe z boksu przekroczył ciągłą linię i został ukarany przymusowym dziesięciosekundowym postojem. Po odbyciu kary spadł na czwarte miejsce. - Decyzja sędziów była zbyt surowa - komentował Michael Schumacher.
Obrońca tytułu odniósł 49. zwycięstwo w karierze. Do rekordu wszech czasów Alaina Prosta brakuje mu tylko dwóch.
1. M. Schumacher (Niemcy/Ferrari) 1:29.42,724; 2. J-P. Montoya (Kolumbia/McLaren-Mercedes) 4,217 s straty; 3. D. Coulthard (Wielka Brytania/McLaren) 24,993 s straty; 4. R. Schumacher (Niemcy/Williams-BMW) 33,345 s straty; 5. R. Barrichello (Brazylia/Ferrari) 45,495 s straty.
1. M. Schumacher 68 pkt. 2. Coulthard 44 pkt. 3. Barrichello 26 pkt. 4. R. Schumacher 25 pkt. 5. Montoya 12 pkt.
1. Ferrari 94 pkt. 2. McLaren 53 pkt. 3. Williams 37 pkt. 4. Sauber 15 pkt. 5. Jordan 13 pkt.