Może tak, może nie... - jeszcze kilkanaście dni temu unikał Robert Kubica odpowiedzi na pytanie, czy będzie testowym kierowcą Formuły 1 w nadchodzącym sezonie. 20 grudnia okazało się, że będzie! 21-letni Polak w przyszłym sezonie będzie jeździł w niemiecko-szwajcarskim zespole BMW Sauber
Robert Kubica: Gdyby mi ktoś 13 miesięcy temu powiedział, że w grudniu 2005 r. podpiszę umowę z zespołem Formuły 1, tylko bym się uśmiechnął. Poprzedni rok był słaby, źle jeździłem w Formule 3. Jednak teraz wyniki były o wiele lepsze, no i przyszły te decydujące testy w Barcelonie.
Czy to był przełom?
- Nie.
Jak to?
- Raczej nie. Oczywiście było to dla mnie nowe doświadczenie, długo wyczekiwana realizacja marzenia każdego kierowcy...
Jak na spełnione marzenie, to podszedł Pan do tego dość spokojnie.
- W ogóle jestem spokojny i do wszystkiego tak podchodzę. Jeżdżenie to moja pasja, zajęcie, które naprawdę kocham. Jednak z drugiej strony pamiętam, że nie wszystko zależy tylko ode mnie - jest wiele osób, którym jestem wdzięczny za to, że dotarłem do Formuły 1. Znalazłem się w elitarnym świecie i postaram się udowodnić, że należy mi się w nim miejsce.
- Wyjątkową sprawą. Teraz moim celem jest utrzymanie się w Formule 1 na dłużej i dlatego posada trzeciego kierowcy jest dla mnie dobra - na testach i na piątkowych treningach zdobędę doświadczenie, które ma zaowocować.
- Będę kontrowersyjny, ale mam nadzieję, że nie. Mój występ w Grand Prix byłby możliwy tylko w przypadku pecha Jacques'a Villeneuva lub Nicka Heidfelda [to dwaj pierwsi kierowcy BMW Sauber - red.]. Nie bądźmy tacy pazerni - trzeba się cieszyć z pozycji trzeciego kierowcy.
- Ogólnie rzecz biorąc będę zdobywał doświadczenie, które jest podstawowym wyznacznikiem sukcesu w Formule 1. Przez najbliższy rok przejadę kilka tysięcy kilometrów w bolidzie - zarówno na piątkowych sesjach treningowych przed Grand Prix, gdzie będę na torze dwa razy po godzinie, jak i podczas normalnych testów zespołu, kiedy inżynierowie będą eksperymentować z ustawieniami podczas moich jazd. Więcej kilometrów będę przejeżdżał w tym drugim przypadku, bo w piątki będzie to ok. 30-40 okrążeń. Jednak poznam za to wszystkie tory, na których odbywają się Grand Prix. Co prawda, większość jest mi już znajoma, ale np. trzech pierwszych [w Bahrajnie, Malezji i Australii - red.] w ogóle nie znam.
- 13.
- Nie myślałem warto, nie warto. Byłem w takim wieku, że chciałem po prostu jeździć. Włochy miały najsilniejszą ligę kartingową i dlatego tam pojechałem. Nie przypominam sobie, żeby rodzice w jakiś szczególny sposób próbowali mnie zatrzymać w Polsce.
- Na stałe się przeniosłem w trakcie sezonu, kiedy zdobywałem mistrzostwo Włoch. Przez pierwsze dwa lata mieszkałem z rodziną szefa zespołu, a potem w hotelowych apartamentach. Najdłużej poza domem rodziców byłem osiem miesięcy. Jednak rodzice czasami mnie odwiedzali.
- Skończyłem podstawówkę w Krakowie, ale w ostatnich klasach miałem indywidualny tok nauczania. Potem poszedłem do liceum, ale nie udało się załatwić indywidualnego toku i na tym się moja edukacja skończyła. Musiałem po prostu wybrać między nauką a wyścigami. Musiałem i chciałem bardziej się skupić na tym drugim.
- Nie, nie sądzę.
- Z rodzicami w Krakowie.
- Mało. Może ze cztery miesiące.
- W ciągu czterech tygodni z reguły odbywały się dwa weekendy wyścigowe. W środę wyjeżdża się bądź wylatuje na wyścig. Powrót w poniedziałek, choć czasami trwało to trochę dłużej. Niekiedy jeździłem po wyścigach do Hiszpanii, gdzie siedzibę miał mój zespół Epsilon Euskadi. Jak będzie teraz? Wszystko zostanie ustalone niebawem.
- Nie. Nie można mówić, że trenujemy jazdę w domu. Oczywiście trochę czasu spędzamy na siłowni, bo przygotowanie fizyczne jest bardzo istotne. W tym sezonie dostawałem indywidualny program treningów - nie są to ciężkie zestawy, przeważnie ćwiczy się mięśnie karku i rąk. Bolid Formuły 1 prowadzi się łatwiej niż np. w GP 2, bo w F1 jest wspomaganie kierownicy. Jednak z drugiej strony wyścigi są dłuższe i trzeba trenować wytrzymałość.
Ale jeśli chodzi o sposób prowadzenia samochodu, podnoszenie umiejętności na torze, to nie ma czegoś takiego jak trening. Obowiązuje reżim startowy. Możemy jednak ćwiczyć refleks.
- Specjalne programy i przyrządy mają zespoły Formuły 1 lub specjalnie przystosowane do tego kliniki. Z reguły jest to ściana z dużą ilością świateł, które się zapalają w różnym porządku i trzeba na nie reagować. Są też symulacje startów.
- Jeśli chodzi o wykresy i dane podsumowujące przebieg mojej jazdy, to zwracam na nie uwagę. Sposób zachowania się bolidu, czy testy silnika to już zadanie tylko dla inżynierów, chociaż kierowca może przedstawić swój punkt widzenia.
- Testy w zespole Formuły 1.
- Nie było.
- Z wyścigów dotychczas na plus nie wychodziłem.
- Mój kontrakt objęty jest tajemnicą.
- Lubię grać w kręgle, kiedyś jeździłem na nartach, grałem w piłkę, ale takie zainteresowania zmieniają się u mnie często. Ostatnio nie mam jednak za dużo wolnego czasu, także trudno mi mówić o hobby. Lubię grać na komputerze w symulacje rajdowe.
- Mam, ale nie opowiadam o niej w prasie.
- Rajdami się nie interesuję, więc nie wiem, czy jest postęp. Chociaż prawdopodobnie go nie ma. Jeśli chodzi o karting, to niestety także ciężko mi cokolwiek powiedzieć, bo od dawna się tym nie interesuję. Czasem chodzę na halę kartingową, ale rzadko.
- Niestety, tylko zagranica. W Polsce można zaczynać, ale jak mówiłem - od początku jest się w tyle.