Kubica z pilotem Maciejem Szczepaniakiem ukończyli Rajd Szwecji na 20. miejscu. Szanse na dobry wynik stracili w piątek, gdy awarii uległ ich ford fiesta WRC. Zostali też ukarani 5 min straty za zbyt duże ładowanie turbosprężarki. Chodzi o to, że turbosprężarka wtłaczała do komory spalania więcej powietrza, niż pozwalają przepisy, i silnik miał większą moc. - Dobry rajd. Nie popełniłem błędów. Punktów nie zdobyłem ze względu na problemy techniczne - powiedział Kubica.
Dla niego śnieg, lód i opony kolcowane to wciąż nowość. Do tego jedzie autem prywatnym, a nie przygotowanym przez fabryczny zespół. Tym bardziej imponują wyniki. W sobotę był najszybszy na 17. odcinku specjalnym. W tym sezonie wygrał już pięć OS-ów, czyli tyle, ile w całym poprzednim sezonie.