W niedzielę skończył się sezon Formuły 1, dla Ferrari niezbyt udany, bo pierwszy od 1993 roku bez wygranego wyścigu. W klasyfikacji generalnej konstruktorów Ferrari zajęło czwarte miejsce, za Mercedesem, Red Bullem i Williamsem.
W zeszłym tygodniu zespół potwierdził odejście Fernando Alonso i ogłosił, że nowym kierowcą teamu zostanie Sebastian Vettel. Jak się okazało, nie był to koniec zmian personalnych w Maranello. Zaledwie siedem miesięcy zespół Ferrari prowadził Marco Mattiacci, który w kwietniu zastąpił Stefano Domenicalego. Nowym szefem będzie Maurizio Arrivabene, do tej pory jeden z wiceprezesów tytoniowego giganta Philipa Morrisa.
- Potrzebujemy osoby, która rozumie nie tylko ducha Ferrari, ale zna się także na mechanizmach zarządzania oraz wymaganiach świata sportu - napisał w oświadczeniu Sergio Marchionne, prezes Ferrari.
Formuła 1. Kraksy, umyślne ataki, pech... Dramatyczne ostatnie wyścigi sezonu