Rajdy samochodowe. Kubica na rozstaju dróg

- Szanse pozostania w rajdach WRC i przejścia do wyścigów oceniam pół na pół - mówi Robert Kubica. Na decyzję polskiego kierowcy z zapartym tchem czeka cały świat sportów motorowych.

W zakończonym w niedzielę Rajdzie Wielkiej Brytanii Polak zajął 11. miejsce, a w końcowej klasyfikacji mistrzostw świata - 16. - W sezonie było dużo plusów, których nie widać. Satysfakcja, frajda i wyczucie na szutrze znacznie wzrosły. Uważam, że stałem się dużo lepszym kierowcą szutrowym. Wyniki końcowe były nie za dobre, ale celem było wygranie odcinków specjalnych i to się udało. Niestety plusy zostały przyciemnione wypadkami. Niektóre wynikały z małego doświadczenia, inne - ze złej oceny sytuacji, jeszcze inne - z pecha i moich ograniczeń - podsumował Kubica.

Wypadków i kraks było dużo, ale polski kierowca uważa, że to cena, którą płaci za lekcje w nowej dyscyplinie. Trzeba bowiem pamiętać, że rajdy i wyścigi to dwa kompletnie różne światy, które łączą w zasadzie tylko kierownica i cztery koła w samochodzie, a dzieli cała reszta - od nawierzchni i przygotowania do zawodów, przez kwestie mechaniczne i nawyki w prowadzeniu auta, aż po zespołowość - w rajdach obok kierowcy siedzi pilot, którego rola jest nie do przecenienia.

Jak szybko nadrobić braki w nieznajomości tras, ich charakterystyki oraz zachowania auta w ekstremalnych warunkach? Szukając limitów, granic możliwości własnych i samochodu. - Moim celem nie jest prześlizgiwanie się przez rajdy. Chcę osiągnąć najwyższy poziom. Jeżdżenie z czasem o 2,5 s/km gorszym od lidera donikąd mnie nie zaprowadzi, bo za rok chcę jechać szybciej - tłumaczył ryzykowną jazdę Polak.

"Pełen gaz" wiele razy zaprowadził Kubicę poza drogę, ale często był też miernikiem postępu. Pięć wygranych odcinków specjalnych w debiutanckim sezonie i coraz lepsze tempo na szutrze to największe atuty kierowcy. Kubica się rozwinął, a trzeba pamiętać, że wciąż walczy z ograniczeniami - jego prawa ręka jest nie w pełni sprawna.

Jazda Kubicy zrobiła duże wrażenie w środowisku rajdowym. - Popełniał błędy, ale większość była poza jego kontrolą. Wiele się nauczył. Macie kierowcę na najwyższym poziomie, który próbuje wygrać rajd z dużymi ograniczeniami. To wielkie osiągnięcie - mówił Sport.pl Colin Clark, brytyjski dziennikarz rajdowy.

Clark, który był na wszystkich trasach w sezonie, chwalił zapał i pracowitość Kubicy. - Jeśli Robert poradzi sobie z kilkoma problemami, które mu przeszkadzają, to w przyszłym roku przyjdą miejsca na podium. Jeśli jesteś na podium, to zawsze jest szansa na wygraną. Myślę, że w ciągu dwóch, trzech lat będzie w stanie walczyć o zwycięstwa - dodał Clark.

O ile Kubica zostanie w rajdach. Umowa 30-letniego Polaka z zespołem M-Sport, który przygotowywał dla niego forda fiestę WRC, dobiegła końca. Decyzję o przyszłości Kubica ma podjąć wkrótce. - Szanse zostania w WRC i przejścia do wyścigów są pół na pół - mówił w weekend.

Jeśli Kubica postawi na wyścigi, to na pewno trafi za kierownicę auta z dachem, a nie odkrytego bolidu - blisko mu do jednej z czołowych serii, np. niemieckiej DTM. Jeżeli zostanie w rajdach, to liczą się tylko mistrzostwa świata. A w WRC możliwości ma ograniczone - czołowy zespół Volkswagena skład już wybrał, podobnie Hyundai. Kubica nie planuje zostać w M-Sporcie, bo w trakcie sezonu narzekał na auto i podejście zespołu. Najbardziej realny wydaje się Citroën. Francuskie i belgijskie portale pisały, że przejście Kubicy jest pewne, ale zespół tego nie potwierdza. Zdementował to też Kubica.

Citroën wystawi w nowym sezonie dwa auta fabryczne oraz przynajmniej jeden samochód w barwach prywatnego zespołu. Ten drugi model jest przez Kubicę i jego sponsora, koncern Lotos, sprawdzony w ostatnich dwóch sezonach. Do tego Polak zna auto - citroënem DS3, ale w specyfikacji RRC, jeździł już rok temu, i to z sukcesami - został mistrzem kategorii WRC2.

Rozstrzygnięcia losów Kubicy w następnym sezonie należy się spodziewać jeszcze w listopadzie.

WRC czy wyścigi? Gdzie skończy Kubica?

Czy Robert Kubica powinien przejść do WRC?
Więcej o:
Copyright © Agora SA