W tym roku kierowcy F1 kończą rywalizację wyścigiem o GP Abu Zabi. I to tam może rozstrzygnąć się walka o tytuł, bo od tego sezonu doszło do zmiany w przepisach - ostatni wyścig punktowany jest podwójnie. Wielu kierowcom taki przepis się nie podoba. W gronie krytyków jest Lewis Hamilton, lider klasyfikacji kierowców.
- Nigdy nie przewidzisz, co się może wydarzyć. Doskonale wiem, co to znaczy przegrać mistrzostwo w ostatnim wyścigu i nie są to emocje, które chciałbym przeżyć ponownie. Byłoby "do bani" tak przegrać tytuł - powiedział Hamilton podczas konferencji prasowej przed GP USA, które odbędzie się w ten weekend.
Przypomnijmy. W 2007 roku Hamilton był liderem klasyfikacji generalnej kierowców przed kończącym sezon GP Brazylii, ale po serii błędów i awarii przegrał walkę o tytuł z Kimim Raikkonenem. - Teraz nie wydaje mi się, by coś złego mogło się przytrafić. Samochód w ostatnich czterech wyścigach spisywał się znakomicie i mam nadzieję, że formę utrzyma w ostatnich trzech - dodaje Hamilton.
Zapytany o to, czy taka punktacja jest sprawiedliwa odparł: Pytanie jest, co tak naprawdę jest sprawiedliwe.
- Nie pozwolę, by zdominowała mnie zła energia. Będzie co będzie. Taka decyzja została podjęta i wszyscy musimy się odnaleźć w tej sytuacji. Ale na przyszłość raczej bym nie doradził, by taki przepis został utrzymany - dodał Hamilton.
Warto przypomnieć, że Hamilton doskonale zna także uczucie wygranej na ostatnich metrach. W 2008 roku, także w GP Brazylii, manewr wyprzedzania na jednym z ostatnich zakrętów dał mu tytuł kosztem Felipe Massy.