Rajdy. Kronika wypadków Kubicy

Robert Kubica wypadł z trasy Rajdu Monte Carlo i, niestety, nie był to jego pierwszy wypadek w rajdowej karierze. Polak ma na swoim koncie już kilka mniej i bardziej poważnych kraks, z których jedna przerwała jego karierę w Formule 1. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że wypadek w otwierającej sezon imprezie będzie dla Kubicy jedynie niezbyt pozytywnym początkiem błyskotliwej kariery w WRC.

Pierwszy, a zarazem najpoważniejszy wypadek Kubicy miał miejsce 6 lutego 2011 roku na trasie rajdu Ronde di Andora. Fragment metalowej bariery przebił karoserię samochodu i niemal zmiażdżył dłoń oraz łokieć kierowcy. Polak doznał także wielu innych poważnych obrażeń ciała. Od tego czasu przeszedł już kilkanaście operacji, a jednym z elementów rehabilitacji są starty w rajdach samochodowych.

Polak, zanim zaczął się ścigać w serii WRC-2, brał udział w wielu mniejszych włoskich rajdach, których kilka zakończyło się dla niego wypadnięciem z trasy. Żaden z tych wypadków na szczęście nie był już na tyle poważny, co pamiętna kraksa podczas Ronde di Andora.

W listopadzie 2012 roku Kubica imponował skuteczną jazdą citroenem c4wrc w Rajdzie du Var we Francji. Dosłownie deklasował rywali w 10 kolejnych odcinkach specjalnych, ale na przedostatniej próbie wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Kierowca i jego włoski pilot Emanuele Inglesi wyszli z kolizji bez szwanku.

Podobnie zakończył się dla Polaka Rajd Wysp Kanaryjskich w marcu 2013 roku. Na 10. odcinku specjalnym Kubica i pilot Maciej Baran mieli wypadek. - Nie zmieścili się w zakręcie w prawo i uderzyli w barierkę, uszkadzając lewe tylne koło. Obu nic się nie stało i opuścili samochód - mówili dziennikarze ERTC Rally Radio.

Według ich informacji Kubica chciał kontynuować rajd, ale nie pozwoliły na to uszkodzenia samochodu. Były kierowca F1 wraz ze swoim pilotem zostali odwiezieni do hotelu. W momencie wypadku Kubica prowadził w rajdzie. Wygrał wszystkie osiem odcinków specjalnych w piątek, a na odcinku 9. w sobotę przegrał z Czechem Janem Kopeckym tylko o niecałą sekundę. Miał ponad minutę przewagi.

W kwietniu kolejny rajd i kolejny wypadek - Polacy od początku dominowali, jednak później wskutek złych warunków atmosferycznych musieli zwolnić. Na ostatnim odcinku citroen Kubicy dachował, przez co stracił pozycję lidera. Ostatecznie Polak dojechał do końca rajdu.

W listopadzie Polak pojechał autem WRC w Rajdzie Wielkiej Brytanii. Tam, niestety, również zaliczył dwa wypadki. Pierwszy miał miejsce w piątek, Kubica nie uszkodził samochodu na tyle poważnie, by nie mógł powrócić do rywalizacji w sobotę. Citroen naprawił więc auto i Polak znów ścigał się na walijskich trasach. Niestety, dobrze zaprezentował się tylko na pierwszym tego dnia odcinku specjalnym, zajmując ósme miejsce.

W kolejnej próbie były kierowca Formuły 1 pokonał zaledwie kilkaset metrów. Citroen poinformował, że Polak ponownie dachował. Na szczęście i tym razem ani jemu, ani pilotowi nic się nie stało. - Widziałem samochód Kubicy, wygląda na to, że jest poważnie uszkodzony - relacjonował na gorąco Hiszpan Daniel Sordo. A Michał Sołowow tłumaczył, jak trudne warunki panowały na tym odcinku. - Jest mgła i jest bardzo, bardzo ślisko - mówił drugi z polskich kierowców startujących w Rajdzie Wielkiej Brytanii.

Początek obecnego sezonu WRC wydawał się dla Polaka niezwykle udany - Kubica drugiego dnia imprezy był czwarty i wciąż mógł liczyć na walkę o podium. Niestety, piątkowy wypadek przerwał jego udział w imprezie, ale w dalszej części sezonu z pewnością jeszcze nieraz zadziwi świat rajdów samochodowych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.