Rajd Dakar. Duże straty Krzysztofa Hołowczyca, Dąbrowski 11.

Co udało się odrobić we wtorek, w środę Krzysztof Hołowczyc znów stracił. Spowodowane było to dwukrotnym przebiciem opon na trasie. Na czwartym etapie Rajdu Dakar zajął 19. miejsce, tracąc do zwycięskiego Carlosa Sainza aż 45 minut. Hiszpan został nowym liderem imprezy.

Dzięki drugiemu miejscu na wtorkowym etapie Hołowczyc ruszył na trasę za Nanim Romą. Przez większą część etapu zajmował siódme miejsce, mimo że na początku trasy "złapał kapcia". Problemy zaczęły się w drugiej części środowej próby:

"W drugiej części po długim okresie szybkiej jazdy znów wpadliśmy w ogromną dziurę i złapaliśmy ponownie kapcia, wtedy wyprzedził nas Terranova. Długo jechaliśmy za nim i zbliżyliśmy się do Naniego Romy, który miał kłopoty nawigacyjne. W pewnym momencie nasze 3 Mini pojechały w złą stronę i musieliśmy sporo wracać. Po drodze kolejna wielka dziura i kolejny kapeć. Zostaliśmy poza trasą i bez zapasu. Od tego momentu zdecydowanie zwolniłem, żeby tylko dojechać do mety. Jechaliśmy bardzo szerokimi przestrzeniami, pokonywaliśmy rozległe na 5 km rzeczne rozlewiska i gdybyśmy gdzieś stanęli to prawdopodobnie nikt nie byłby w stanie udzielić nam pomocy, choćby pożyczając zapasowe koło" - czytamy na oficjalnym profilu Hołowczyca na FB .

Polski kierowca odcinek skończył na 19. miejscu ze stratą 45 minut i sześciu sekund do zwycięzcy Carlosa Sainza.

W czołówce trwała pasjonująca walka o zwycięstwo. Długo Prowadził Nasser Al-Attiyah, przed Carlosem Sainzem. Z każdym kilometrem piął się też Stephane Peterhansel. Francuz startował z odległej pozycji, ale charakterystyka trasy, z dużą ilością otwartej przestrzeni, ułatwiała wyprzedzanie wolniejszych rywali. Na ostatnich kilometrach najszybszy okazał się Sainz. Buggy Hiszpana okazało się autem dobrze przystosowanym do pokonywania kanionów, koryt rzek i rozległych równin. Sainz nie tylko wygrał etap, ale i objął prowadzenie w rajdzie. Ma dwie minuty i sześć sekund przewagi nad Nanim Romą (w środę był piąty).

Z polskich zawodników na czwartym etapie najlepiej spisał się Marek Dąbrowski, który zszedł poniżej sześciu godzin (dokładnie 5:57:46), zajął 11. miejsce, a w klasyfikacji generalnej jest 10. Adam Małysz dojechał na 15. lokacie, a w generalce przesunął się na 16. miejsce. Najwolniej jechał debiutujący w Dakarze Martin Kaczmarski - na mecie stracił do zwycięzcy 52 minuty i 12 sekund i był 21. W klasyfikacji generalnej jest 19.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.