Raikkonen vs. Lotus. "Był w żenadzie remis, ale Kimi już prowadzi"

- Poważny facet robi tak, że wypełnia kontrakt i idzie do sądu, jeśli druga strona go nie przestrzega - piszecie w komentarzach pod informacjami o zakończeniu sezonu przez Kimiego Raikkonena. - Boli go 16 mln euro, a nie żebro - to waszym zdaniem najcelniejsza opinia

Jakby mu zapłacili, toby nie bolało

"Do tej pory w pojedynku na żenujące zachowania był remis, ale teraz Kimi przebił Lotusa" - napisała jeszcze w sobotę na blogu o F1 velvet_demon, komentując rozstanie byłego mistrza świata z ekipą Erica Boulliera. Przypomnijmy: Raikkonen zdecydował się nie dokończyć sezonu (pozostały dwa wyścigi w USA i Brazylii). Oficjalnym powodem jest bolące nie do wytrzymania żebro i konieczność szybkiej operacji. Reksioxxx w portalu Sport.pl napisał: "Raczej to 16 milionów euro, które jest mu winien zespół, tak go boli, że spać nie może". "Jakby mu zapłacili, toby nie bolało" - dodał outofhell.

Chodzi o rzekomo dług Lotusa względem Fina, ten ujawnił tydzień temu przed GP Abu Zabi, że nie dostał ani euro z należnej kontraktem wypłaty ok. 15 mln euro. Szczegóły tej umowy nie zostały ujawnione przez żadną ze stron.

Czytelnicy naszego serwisu niemal jednogłośnie decyzję o zakończeniu sezonu jeśli nie krytykują, to poddają w wątpliwość jej powody: "Oczywiście ma rację, że domaga się kasy. Niestety, widać też od razu, co jest ważniejsze - sport czy pieniążki. [...] Rezygnacja oznacza prawdopodobnie również utratę 3. miejsca w 'generalce'. Nie wiem, czy można uznać ten gest za honorowy... Tak na prawdę olał swój wynik i kibiców" - pisze lokad, a seydlitz mu odpowiada: "A po co ryzykować i męczyć się za darmo? Mogli mu zapłacić, żebro by nie bolało".

Kontrakt się wypełnia, potem idzie do prawników

Mum-foha przypomina, że poprzednie rozstanie Raikkonena z F1 (był w Ferrari) też nie przebiegło bez finansowych kontrowersji, choć najwyraźniej mosty nie zostały spalone - Kimi wraca do zespołu z Maranello w 2014 r. "Historia Kimiego [...] pokazuje go jako niezwykle pazernego faceta. Tak sprawę załatwiają ludzie bez klasy. [...] A że kasa mu się należy, jest oczywiste. Kontrakt się wypełnia, a potem z prawnikiem idzie do sądu. A Raikkonen załatwił tę sprawę - cytując SNL - jak pies: podniósł nogę i olał kibiców, mechaników, sponsorów i w ogóle F1".

Operacja Raikkonena ma się odbyć w tym tygodniu. Potem kierowcę czeka miesięczna rehabilitacja. W wyścigach 17 listopada w USA i 24 w Brazylii zastąpi go albo Nico Hulkenberg - trwają negocjacje, by Sauber zgodził się na występ Niemca w barwach Lotusa - albo włoski kierowca testowy Davide Valsecchi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA