- Nie chcę podejmować żadnego ryzyka. Muszę traktować ten rajd jako trening. Przejechać bez problemów i zdobywać doświadczenie - powiedział Kubica na mecie siódmego odcinka. Na równiutkich, szerokich asfaltach radzi sobie doskonale. Jedzie płynnie, precyzyjnie i aż do znudzenia regularnie.
Ryzykować nie musi. Już w piątek wypracował sobie znaczącą przewagę, a w sobotę na każdym odcinku dokładał kolejne sekundy. W klasie WRC-2 wygrał do tej pory osiem z dziewięciu prób. Jego najgroźniejszy rywal Elfyn Evans na ostatnim sobotnim oesie urwał koło i nie ukończył odcinka. Drugie miejsce w WRC-2 zajmuje teraz Niemiec Sepp Wiegand, który traci do Kubicy aż 4 minuty.
By zapewnić sobie tytuł, Polak musi skończyć katalońską rundę w pierwszej dwójce. Cel jest już bardzo blisko, pojawiła się też szansa na kolejne punkty w klasyfikacji WRC. Norweg Andreas Mikkelsen uszkodził swojego volkswagena, dzięki czemu Polak awansował na dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
W czołówce rajdu na prowadzeniu utrzymuje się Jari-Matti Latvala, ale Fin nie ma się z czego cieszyć. W niedzielę kierowcy wjadą na odcinki szutrowe w kolejności ukształtowanej przez dwa pierwsze dni rajdu. Latvala pojawi się na trasie jako pierwszy i będzie "odkurzał" trasę przed rywalami. W takich warunkach trudno mu będzie utrzymać nieznaczną przewagę nad Danim Sordo. Na śliskich partiach, uchodzących za jedne z najtrudniejszych w mistrzostwach świata, wiele jeszcze może się wydarzyć i nie wolno skreślać także Thierry'ego Neuville'a i Sebastiana Ogiera, choć ich straty są już pokaźne.