Rajd Polski. Kubica nie wystartuje?

Robert Kubica przyznał, że może nie stanąć na starcie rozpoczynającego się w piątek Rajdu Polski eliminacji ERC. Polski kierowca narzeka na warunki na trasie rajdu, które spowodowane są obfitymi opadami deszczu w ostatnich dniach.

- Jeśli odcinki będą wyglądały tak jak dzisiaj, to wątpię, czy stanę na starcie. Warunki są dramatyczne, to rajd przeprawowy - powiedział Kubica, o czym poinformował na swoim Twitterz Mikołaj Sokół . Od wczoraj na trasie rajdu pada deszcz, a drogi są w bardzo złym stanie.

Na warunki narzeka również Craig Breen wicelider mistrzostw Europy: - To najgorsze warunki jakie w życiu widziałem. Pogoda sprawiła organizatorom wiele kłopotu.

W tym roku do pokonania w Rajdzie Polski będzie 230 km podzielonych na 13 odcinków specjalnych. Pierwszy rozpocznie się w sobotę rano, ale już w piątek załogi przejadą odcinek kwalifikacyjny na Torze Mikołajki. Jego wyniki zdecydują o kolejności startu, co na luźnej nawierzchni często ma kluczowe znaczenie. Miękkie, piaszczyste trasy po przejeździe kilku pierwszych samochodów mogą wyglądać jak po przemarszu wojsk, zwłaszcza biorąc pod uwagę deszcz.

Kubica po latach w Polsce

Ostatni raz Kubica w poważnych zawodach startował w Polsce ponad 15 lat temu, gdy w kartingu zaczynał zabawę w wyczynowe ściganie. Później pojechał jeszcze w Rajdzie Barbórki, pokazał się na Rajdzie Wawelskim (jako tzw. zerówka), a w 2005 r. zdobył w Warszawie mistrzostwo Polski w... grze Colin McRae Rally. Teraz przyjeżdża do Mikołajek jako lider rajdowych mistrzostw świata WRC-2, po kilku imponujących startach, w których pokonywał bardziej doświadczonych rywali w mocniejszych autach. - Przygotowujemy się tak jak zwykle, ale startujemy przede wszystkim dla frajdy. Nie ma prawdziwej presji, jesteśmy zrelaksowani. Cieszymy się, że mamy szansę wystąpić przed polskimi kibicami - mówi Kubica.

Niewiele brakowało, by Rajd Polski skończył się dla niego jeszcze przed pierwszym odcinkiem specjalnym. Na testach w okolicach Chmielowa po jednym ze skoków krzywo wylądował, wypadł z trasy i dachował. Kubicy i jego pilotowi Maciejowi Baranowi nic się nie stało, ale na widok ich zniszczonego Citroena DS3 RRC mechanicy łapali się za głowy. Na szczęście nienaruszona została klatka bezpieczeństwa - metalowa konstrukcja chroniąca załogę podczas wypadków. Auto zostało już naprawione.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.