Rajd Barbórka. Jak się robi taką imprezę? To nie takie proste

Rajdowy kibic wstaje o rano i z karnetem w dłoni zmierza na pierwszy odcinek specjalny. Później przemieszcza się na kolejne, a sobotni wieczór kończy na Karowej. Po ceremonii wręczenia nagród zostaje już tylko uczcić barbórkowy dzień i czekać na kolejny, który przyjdzie za 12 miesięcy. Ale przygotowanie rajdu to tygodnie ciężkiej pracy, w która zaangażowane są setki, jeśli nie tysiące ludzi. Jak się robi rajd? Rozmawiamy o tym z wicedyrektorem Rajdu Barbórka ds. organizacyjnych, Marcinem Wielgo.

Kiedy ruszają przygotowania do Rajdu Barbórka?

Jak mówi nasz Szanowny Dyrektor, przygotowania do rajdu rozpoczynają się zaraz po tym jak kończy się poprzedni. I jest w tym dużo prawdy. Ale, jeśli chodzi o całą dokumentację, jakieś 4 miesiące przed rajdem trzeba występować o wszystkie zgody na zamknięcia ulic, oraz o opinie dotyczące organizacji imprezy masowej. W przypadku imprezy masowej potrzebna jest cała masa uzgodnień, zaczynając od policji, przez pogotowie, straż pożarną, biura administracji. Jest tego bardzo dużo. Oczywiście do tego trzeba stworzyć odpowiednie plany; plan ochrony, zabezpieczenia czy medyczny i przeciwpożarowy.

To wszystko kwestie papierkowe. Kiedy wszystkie dokumenty są przygotowane, rozpoczynają się przygotowania na trasach odcinków specjalnych.

Tak, na Bemowie mniej więcej 2 tygodnie przed rajdem wyznaczana jest trasa, ustawiane są opony, teren jest sprzątany, naprawiamy nawierzchnie. W tym roku na odcinku Cytadela wylewaliśmy asfalt na łącznikach, które buły uszkodzone. A Karowa? Tu zaczynamy mniej więcej tydzień wcześniej. Stawiamy pierwszą trybunę w Parku Kazimierzowskim, we wtorek ruszyła budowa trybuny na Furmańskie,j a w czwartek zaczynamy budować ostatnią trybunę na Karowej. W piątek wieczorem zaczynamy stawiać betony, od 22.00 ulica jest zamykana i obowiązuje całkowity zakaz ruchu na Karowej i w okolicach. Stawiamy bariery na dole i na górze odcinka specjalnego, na nawrocie, zabezpieczamy cały wiadukt. Od czwartku zaczyna się też, jak to nazywamy, "płotowanie" imprezy masowej, a całość terenu powinna być zamknięta w sobotę około 15.00. Samych ogrodzeń pewnie uzbierałoby się kilka kilometrów. Kolejna rzecz, to przystosowanie parkingu, na którym znajduje się park serwisowy. To jest normalnie funkcjonujący parking, więc trzeba go przystosować do naszych potrzeb.

Do wykonania takiej pracy potrzeba kilkaset osób

Całość obsługują zewnętrzne firmy. Jedna jest odpowiedzialna za ustawienie trybun, inne za ogrodzenie czy ustawienie betonowych barier. Pracy jest mnóstwo, bo już o północy w sobotę całość ulic musi być przejezdna. Więc najszybciej, jak to tylko możliwe, zaraz po rozdaniu nagród, zaczyna się sprzątanie. Kibice idą się bawić, a my wracamy do pracy. Najdłużej trwa demontaż trybun. Pierwsza, "niebieska" zniknie w poniedziałek, We środę rozbieramy trybunę na Furmańskiej. Ostatnia - trybuna w parku rozebrana zostanie prawie tydzień po rajdzie. Mogłoby się wydawać, że zorganizowanie odcinka Karowa, to niewiele pracy, ale jeśli spojrzymy w harmonogram, okazuje się, że wszystko zajmuje aż 2 tygodnie.

Z roku na rok organizatorzy zbierają cenne doświadczenia?

Barbórka stała się częścią historii Warszawy, na stałe wpisała się w kalendarz stołecznych imprez, w końcu w tym roku mamy 50. edycję rajdu. Z roku na rok wiemy więcej i wydaje mi się, że wiele rzeczy nas nie zaskoczy. Oczywiście pojawiają się nowości, takie jak nowelizacje ustaw, do których musimy się dostosować, ale dajemy sobie z tym radę. Najcięższy był chyba moment, kiedy zdecydowaliśmy o stawianiu trybun na Karowej. To było coś nowego, z czym musieliśmy się zmierzyć. Okoliczne ulice zostały wtedy wyłączone z ruchu na dość długi okres, wcześniej zamykało się je w sobotę rano i otwierało już kilka godzin po rajdzie. Teraz zamykamy newralgiczny obszar miasta na blisko 2 tygodnie. Szczególnie w tym roku jest to kłopotliwe, wiemy, co dzieje się z tunelem pod Wisłostradą, czy z ulicami zamkniętymi z powodu budowy metra. Ale cieszę się, że pomimo tego zamieszania, nie docierają do nas nieprzychylne opinie, Po prostu Barbórka stała się bardzo ważnym elementem warszawskiego krajobrazu.

Wiele zmieniło się w ciągu ostatnich lat?

Kiedyś, kilkanaście lat temu wyglądało to nieco inaczej, ale teraz mamy bardzo restrykcyjną ustawę o imprezach masowych. To nie jest tak, ze ogradzamy teren, bo mamy na to ochotę. Wszystko musi być wykonane zgodnie z zapisami ustawy, gdybyśmy tego nie zrobili, nie otrzymalibyśmy zgody na odcinek na Karowej. Oczywiście bardzo pomagają nam wszystkie urzędy, ZDM, ZTP, Biuro Bezpieczeństwa, także miasto Warszawa. Zapewniam, że wszystkie wymagane zgody mamy w ręku!

Organizacja Rajdu Barbórka to nie tylko zgody na ustawienie ogrodzeń czy zamknięcie ulic

Pamiętajmy, że właściwie organizujemy dwie imprezy masowe - na Karowej i na Bemowie, więc w rzeczywistości dwukrotnie musimy przejść te samą drogę. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale takie imprezy wymagają choćby przeprowadzenia zmian organizacji ruchu. Tymi ulicami, na co dzień jeżdżą autobusy, które na czas rajdu trzeba skierować na trasy zastępcze. Z tego typu dokumentami też musimy sobie poradzić. Zmiana organizacji ruchu wymaga otrzymania zgody i przybicia pieczątki przez tyle instytucji, że nie jestem już w stanie tego zliczyć. Na ulicach zajętych przez rajd znajdują się miejsca parkingowe, których koszty także musimy ponieść, tak, jakbyśmy parkowali na nich od 8.00 do 18.00. Pracy, papierów i podpisów jest cała masa. Ale warto, bo po każdej Barbórce możemy poczuć ogromna satysfakcję.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.