Rajd Rzeszowski. Plecy Kajetanowicza

W Rajdzie Rzeszowskim, tak jak w trzech poprzednich eliminacjach Platinum Rajdowych Samochodowych MP, triumfowali jadący subaru imprezą Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran. Tym razem znokautowali rywali.

Ciężko będzie - mówi wicelider Michał Bębenek, pytany o szansę na tytuł. - Wiele zależy od losu i szczęścia, a ono Kajetanowiczowi sprzyja, w równej walce jest nieosiągalny.

Na razie lider deklasuje rywali. Bębenka wyprzedza w klasyfikacji generalnej o 83 punkty. W Rzeszowie na metę przyjechał, mając 41,9 s przewagi nad Grzegorzem Grzybem. Bębenek stracił do zwycięzcy 52 s.

- Myślałem, że rywale pojadą szybciej. Nam wszystko się kleiło, dobrze dobieraliśmy opony - mówił na mecie kierowca, który w Rajdzie Rzeszowskim triumfował po raz pierwszy w karierze.

Lider zyskał zwłaszcza w sobotę, gdy rywale spodziewali się deszczu. - A on miał dobre informacje od szpiegów pogodowych, pojechał na slickach (opony bez bieżnika), pierwszy odcinek wygrał z dużą przewagą i to ustawiło jazdę - przyznał Grzyb.

Przed rokiem Kajetanowicz obronił tytuł z niewielką przewagą nad Bryanem Buffierem. Tym razem już może przymierzać mistrzowski medal. Zwycięstwo za miesiąc w Rajdzie Koszyc zapewni mu tytuł.

Więcej o:
Copyright © Agora SA