Rajd Dakar 2012. Wędrujący rajd

Przez 34 lata Rajd Dakar przejechał przez 26 państw. Peru będzie kolejnym. Startujący 1 stycznia najtrudniejszy i najbardziej szalony rajd terenowy na świecie zakończy się 15 stycznia w Limie.

Więcej o Rajdzie Dakar czytaj na blogu "Piach i szutry" ?

W 1977 r. pewien francuski motocyklista-awanturnik zgubił się na libijskiej pustyni gdy uczestniczył w wyścigu z Abidżanu do Nicei. Po kilku dniach wrócił do Francji, ale w głowie utkwił mu pomysł zorganizowania cyklicznego rajdu, który łączyłby dwa światy. Zaczynałby się w sercu Europy, a kończył w sercu Afryki. Thierry Sabine marzenie zrealizował już w kolejnym roku. 26 grudnia 1978 r. na linii startu umieszczonej na paryskim placu Trocadero stanęło 80 samochodów, 90 motocykli i 12 ciężarówek, by ruszyć w kierunku Senegalu i jego stolicy - Dakaru.

Rajd Dakar. Małysz: wiem, że na trasie nie raz pójdzie łza. Ale będę twardy

"Wyzwanie dla tych, którzy jadą. Marzenie dla tych, którzy zostają w domach" - to motto, które wymyślił Sabine. Pomysłem Francuza było zaszczepić u innych bakcyla, którego połknął na pustyni. Pokazać kawałek świata i różnicę między miejscami oddalonymi od siebie o kilka godzin lotu samolotem. A świat był wtedy zupełnie inny. Prezydentem Francji był Valery Giscard d'Estaing. Trasa prowadziła m.in. przez Górną Woltę. Nazwiska dyktatorów, którzy rządzili wtedy w krajach przez które przejeżdżał rajd, mało kto pamięta. O czymś takim jak quady nikt nie myślał.

Przez 34 lata nie zmieniło się jedno. Rajd wciąż jest wyzwaniem, które pochłania bez reszty. Spośród 182 załóg, które ruszyły na trasę pierwszego rajdu do mety dojechały 74. Do dziś co roku wyścig kończy mniej więcej połowa uczestników. Bywało, że metę osiągała czwarta część startujących. Powstrzymują ich wypadki, błędy na trasie, a czasami zwykłe zmęczenie. - To pewien rodzaj uzależnienia. Każdy, kto w Dakarze jedzie po raz pierwszy i najczęściej tej próby nie kończy, później tego rajdu wręcz nienawidzi. Dopiero w miarę upływu czasu, kiedy zbliża się kolejna edycja, znów za wszelką cenę chce się tam być - mówi Krzysztof Hołowczyc, który w tym roku pojedzie po raz siódmy.

Rajd Dakar. Hołowczyc: jadę po podium! A na nim tylko jedno miejsce jest dobre!

Już pierwsza edycja była dużym sukcesem. Ośmioetapowy wyścig był relacjonowany na żywo przez RTL. Obsługiwało go 20 dziennikarzy. Rok później na starcie stanęło już 216 uczestników (ukończyło 81.), a trasa, która wcześniej biegła przez Francję, Algierię, Mali, Niger, Górną Woltę i Senegal, zahaczyła też o Mauretanię. Zaczął też przyciągać znanych kierowców rajdowych, takich jak Henri Pescarolo, czy Jacky Ickx. Od pierwszych edycji kibice mogli się emocjonować rywalizacjami, które potem przeszły do legendy. Pierwszą były pojedynki na trasie między motocyklistami: Auriolem (wygrywał w 1981 i 1983 r.), Cyrilem Neveu (wygrywał w 1979, 1980, 1982, 1986 i 1987 r.) i Gastonem Rahierem (wygrywał w 1984 i 1985 r.).

Trasa często się zmieniała. W 1989 r. ominięto Algier - do tej pory stały punkt na trasie - z powodu niepokojów w Algierii. Trzy lata później licząca 12 tys. kilometrów trasa łączyła Paryż z Kapsztadem. W 1994 r. trasa była najdłuższa w historii (13,379 km) a uczestnicy przejechali z Paryża do Dakaru i z powrotem. Kilka razy rajd startował z hiszpańskiej Granady, portugalskiej Lizbony i innych, poza Paryżem, francuskich miast.

W 2000 r. doszło do największej w historii rajdu operacji logistycznej, gdy w Nigrze, z powodu zagrożenia terrorystycznego przerwano rajd na pięć dni, a potem zorganizowano most powietrzny, który przerzucił uczestników, obsługę, pracowników mediów i organizatorów do Libii. Rajd odbywał się wtedy na nietypowej trasie Dakar - Kair. W 2008 r. jedyny raz w historii nie odbył się wcale. Powodem było zagrożenie terrorystyczne w Mauretenii. Rok później przeniesiono go do Ameryki Południowej, gdzie odbywa się do dziś. Najpierw tylko w Argentynie i Chile, od tego roku również w Peru.

Rajd Dakar to w całości prywatne przedsięwzięcie, organizowane od 1994 r. przez Amaury Sport Organisation. ASO to część medialnego koncernu EPA (należy do niego m.in. magazyn "L'Equipe"), która organizuje też np. Tour de France i maraton w Paryżu. Komercyjnej imprezie udało się jednak zbudować markę wielkiej przygody i wydarzenia mimo wymienionych wcześniej kłopotów organizacyjno-politycznych, a także krytyki, która spada na organizatorów za stworzenie szalenie niebezpiecznej imprezy. Podczas rajdu giną kibice, przypadkowi mieszkańcy miejsc, przez które przejeżdża i uczestnicy. W 2005 r. w wypadku zginał motocyklista Fabrizio Meoni, zwycięzca z 2001 i 2002 r.

Ale rajd wciąga. Ci, którzy startują raz, zwykle wracają po roku. Na listach zwycięzców jest mnóstwo nazwisk, które się powtarzają. Hubert Auriol, który startował w pierwszych szesnastu edycjach rajdu wygrywał dwa razy na motocyklu i raz samochodem, a w latach 1994-2003 był dyrektorem rajdu. Stephane Peterhansel, który w tym roku będzie kolegą z teamu Hołowczyca, ale też jego głównym konkurentem do zwycięstwa triumfował dziewięć razy (sześć razy na motocyklu, trzy - za kierownicą). Motocyklista Orlen Teamu Jacek Czachor jedzie po raz dwunasty. Jego kolega Marek Dąbrowski - po raz jedenasty. Debiutant Adam Małysz z teamu RMF Caroline Team, będzie miał po prawej stronie samochodu pilota Rafała Martona, który pojedzie po raz siódmy. Łącznie w tym roku wystartuje 21 Polaków.

Sam Thierry Sabine zginął podczas Dakaru. W 1986 r. helikopter obsługi, którym leciał, wpadł w burzę piaskową i rozbił się na wydmach w Mali.

Komu kibicować w Rajdzie Dakar 2012 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.