Trening siatkarzy i symulacja gry Włochów - silna zagrywka i naśladowanie rozgrywania Travicy

- Ciężko jest już z tym czekaniem, ciągłym trenowaniem. Chcemy grać i mam nadzieję, że od niedzieli wszystko pójdzie już sprawnie - mówi przed niedzielnym meczem z Włochami Michał Winiarski. Od kilku dni siatkarze przygotowują się do inaugurującego spotkania igrzysk pod kątem rywala z Włoch. Mecz o godzinie 21 - Relacja Z Czuba i Na Żywo na Sport.pl

Sobotnie zajęcia odbyły się w szkole podstawowej Rockeby, której sala sportowa stała się na czas igrzysk obiektem treningowych. Trener Andrea Anastasi rozpoczął je kilka minut po 16, siatkarze byli na sali prawie dwie godziny.

Co ćwiczyli? - To mój trening, prawda? - zaśmiał się w odpowiedzi Anastasi, który z sali wyszedł jako pierwszy. Zrelaksowany, rozbujanym krokiem i z uśmiechem na twarzy. - Ciężko nie trenowaliśmy, bo wiadomo, że jutro jest mecz - dodał Włoch.

Jak czują się zawodnicy? - Urazów nie ma, wszystko w porządku. Czy jesteśmy przygotowani? Jak wygramy w niedzielę, to znaczy, że tak, że perfekcyjnie. A jak przegramy - to że źle - znów zaśmiał się wyluzowany Anastasi.

- Turniej jest długi, trudny, jest wiele spotkań. Najważniejszy będzie drugi tydzień - stwierdził Anastasi.

Czy zgodzi się z tym, że pierwszy, niedzielny mecz z Włochami może decydować o pierwszym miejscu w grupie i teoretycznie słabszym rywalu w ćwierćfinale? - Uważa pan, że ten mecz będzie najważniejszy, tak? - odpowiedział pytaniem Włoch. - Pan może, ja tak nie myślę. Powtarzam: najważniejszy będzie następny tydzień - rzucił na odchodne Anastasi. Oczywiście z uśmiechem.

Siatkarze z sobotniego treningu nie robili tajemnicy: - To nie są ciężkie treningi, dużo gramy - mówił kapitan kadry Marcin Możdżonek. - Te zajęcia były już konkretnym przygotowaniem na mecz z Włochami, na to, co oni grają.

- Trener podzielił nas na dwie drużyny - jedna grała mniej więcej to, co Włosi, a druga się temu opierała - mówił Możdżonek. Jak mieli grać "Włosi"? - M.in. silną zagrywką, a rozgrywający mieli próbować naśladować styl gry Dragana Travicy.

W ostatnich dniach siatkarze mieli dwa seanse wideo, na których oglądali i analizowali grę niedzielnych rywali. - Nic nas w ich grze nie zaskoczy, ale inną sprawą jest to, czy będziemy umieli się przeciwstawić ich stylowi gry, który znamy. To zespół, który bardzo mocno serwuje i to jest ich najgroźniejsza broń - powiedział Możdżonek.

- Mecz z Włochami może, ale nie musi być najważniejszy. Prawdopodobnie ustawi sytuację w grupie, ale potem też mamy mocnych przeciwników, którzy mogą coś namieszać. Z deklaracjami byłbym ostrożny. Poza tą, że najważniejszy będzie ćwierćfinał - zakończył, słowami podobnymi do trenerskich, kapitan reprezentacji.

W niedzielę siatkarze mają kolejny trening - o 10.30. Mecz z Włochami rozpocznie się o 20 czasu londyńskiego.

Więcej o:
Copyright © Agora SA