MŚ w lekkoatletyce. Pusty piąty tor. Nie będzie pojedynku gigantów Bolt - Gay

Mistrzostwa świata zostały okaleczone - rozpaczają jamajskie gazety, które oczekiwały w koreańskim Daegu finału sprintu, jakiego jeszcze nie było. Rozpaczają, choć prawdopodobnie zgarną wszystkie medale.

Amerykański system kwalifikacji na najważniejsze imprezy jest nieubłagany. W biegu na 100 m zawodnicy muszą nie tylko spełnić wyznaczone przez światową federację minimum 10,18 s, ale również zająć miejsce na podium w krajowych mistrzostwach.

Weekendowe finały mistrzostw USA w Eugene miały być formalnością. 29-letni Tyson Gay, co prawda, nie wygrywał wszystkich biegów, w których w tym roku startował, ale to on szczyci się najlepszym rezultatem sezonu (9,79 s), on również jest wzorem cnót wszelakich, co w przypadku zabójczo przystojnych i wyjątkowo rozpasanych czarnoskórych biegaczy regułą wcale nie jest.

W piątkowych eliminacjach Gay był drugi z czasem 10,01 s. Pół godziny przed finałem, zaciskając z bólu zęby, powiedział "dość". Tor piąty, przeznaczony dla jednego z dwóch faworytów każdego biegu, pozostał pusty. Amerykanin oddał również walkowerem bieg na 200 m.

Nie trzeba było lekarskiej diagnozy, bo to odnawiający się uraz prawego biodra i pachwiny. - To miejsce to moje przekleństwo - zżymał się Gay. Właśnie tam, w lekkoatletycznej świątyni firmy Nike, a więc największego konkurenta jego sponsora, firmy Adidas, Amerykanin doznał tej samej kontuzji w 2008 roku, przez co nie zdołał przygotować się odpowiednio do igrzysk w Pekinie, gdzie odpadł w półfinale.

Dla koreańskich mistrzostw świata nieobecność Gaya może być niepowetowaną stratą. Amerykanin jest jedynym, który w ostatnich trzech latach pokonał Usaina Bolta. Było to przed rokiem w Diamentowej Lidze w Sztokholmie, po której wszechmocny Jamajczyk niespodziewanie zakończył sezon. Eksperci do soboty byli przekonani, że jeśli ktokolwiek jest w stanie zaszkodzić Boltowi, to tylko Gay.

Amerykanie rozpaczają. Do Daegu wyślą Waltera Dixa, Michaela Rodgersa oraz swoją lekkoatletyczną zakałę Justina Gatlina, który wrócił po odbyciu połowy kary za doping. Mistrz olimpijski z Aten oraz mistrz świata z Helsinek (2005 r.) został przyłapany na stosowaniu testosteronu jako recydywista. Groziła mu nawet dożywotnia dyskwalifikacja, ale ostatecznie dostał osiem lat zakazów startów. Pozwolono mu na powrót już w 2011 roku. W weekend, kiedy "wykręcił" dość dobre jak na niego 9,95 s, zaczął zaklinać się, że doping podawano mu bez jego wiedzy, a swoje winy odkupi, zdobywając w Korei złoto.

Rozpaczają też Jamajczycy, bo dla nich Gay to rywal, ale i wielki przyjaciel. - Czuję się źle, bo Tyson jest dla mnie jak rodzina - powiedział Steve Mullings, który bardzo często trenuje z Gayem. - Ale możecie być pewni, Tyson wróci na igrzyska, wróci w wielkiej chwale.

Jamajczycy poślą do Daegu czterech sprinterów - oprócz Bolta i Mullingsa także Asafę Powella i Yohana Blake'a. Bukmacherzy obstawiają, że zgarną wszystkie medale na setkę oraz złoto w sztafecie.

Siedmiu najszybszych w 2011 roku

Zrezygnował z udziału w mistrzostwach Jamajki - Usain Bolt ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA