Semenya walczy o sponsorów nawet na Facebooku

Caster Semenya, mistrzyni świata w biegu na 800 metrów, ma problem ze znalezieniem sponsora. Jest do tego stopnia zdesperowana, że pomocy szuka nawet na portalach społecznościowych jak np. Facebook.

W sierpniu 2009 roku w Berlinie podczas mistrzostw świata debiutująca na imprezie tej rangi Semenya wywalczyła złoty medal w biegu na 800 metrów. Jej nagłe zwycięstwo wywołało burzę, bo Semenya z wyglądu mocno przypomina mężczyznę - ma silnie rozbudowaną muskulaturę, męskie rysy twarzy, a do tego bardzo niski głos. IAAF wszczął śledztwo jeszcze przed MŚ zaalarmowany tym, że nieznana biegaczka z RPA w kilka miesięcy poprawiła swoje czasy o blisko 8 s. Po złotym medalu IAAF ugiął się pod presją wielu narodowych federacji oraz części mediów i zawiesił Semenyę na czas przeprowadzenia testów płci, które miały rozstrzygnąć, czy na pewno jest kobietą. Po 11. miesiącach przyszło rozstrzygnięcie - Semenya może startować jako kobieta.

Kontrowersyjne zawieszenie sporo kosztowało reprezentantkę RPA. Choć została wybrana przez brytyjski magazyn "New Statesman" na jedną z 50 osób, które coś na świecie znaczą, to od wielu miesięcy Semenya wraz ze swoim menedżerem szuka sponsora.

- Byliśmy w wielu przedsiębiorstwach, firmach z branży motoryzacyjnej, telekomunikacyjnej, w sieciach restauracji i ciągle nic. Nie możemy znaleźć sponsora, bo ciągle wisi nad nami ta "sprawa z płcią", która pokazuje Caster w negatywnym świetle - mówi Tshepo Seema, menedżer Semenyi.

Problemy lekkoatletyki wyszły na jaw we wrześniu, gdy wzięła udział w kampanii sms-owej, w której zwróciła się bezpośrednio do kibiców, by udzielili jej wsparcia. Udało się jej zebrać równowartość 70 centów.

Na początku października Semenya spotkała się z osobami, które wspierają ją w portalu Facebook i chcą sprzedawać koszulki z jej podobizną. - Ona jest naszą reprezentantką, nie mogliśmy jej zostawić. Widać, że nie ma pieniędzy, wsparcia. Chcemy jej pomóc - mówi 27-letni Thobeka Macgai.

Michael Seme, trener Semnyi, mówi, że sytuacja nie jest tragiczna. Jest tylko zła. - Dostajemy stypendium z budżetu państwa, mamy zapewnione stroje i zniżki na korzystanie z obiektów treningowych na Uniwersytecie w Pretorii. Brakuje tylko wsparcia sponsora, byśmy mogli się profesjonalnie przygotować do zawodów - powiedział.

W znalezieniu sponsora Semenyi przeszkodziły nie tylko kontrowersje wokół płci, ale także kontuzja, która wykluczyła ją z udziału w Igrzyskach Wspólnoty, które byłyby jej dopiero drugą poważną imprezą seniorską w karierze. Pewne jest, że na bieżnię wróci dopiero w przyszłym sezonie. - Teraz nie możemy pozwolić sobie na opuszczenie przyszłorocznych mistrzostw świata ani igrzysk w Londynie - mówi trener, który obawia się, że dziewczyna z północy RPA nie spełni swojego marzenia.

- Pieniądze mogą być przeszkodą w osiągnięciu naszego celu. Jeśli ich nie zdobędziemy, kariera Caster może się załamać, a nie chcielibyśmy by tak się stało - mówi Seme, który zapowiada kontynuację walki o sponsorów.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.