Londyn 2012. Kontrowersyjna trasa maratonu

Nową trasę maratonu, którą w 2012 roku podczas igrzysk olimpijskich pokonają sportowcy, natrafiła na ogromną falę krytyki. Organizatorzy mówią o " jednej z najtrudniejszej decyzji", a władze pominiętego East Endu zastanawiają się: "Czy oni się nas wstydzą?".

W pierwotnych planach trasa maratonu miała przebiegać przez biedniejszy, ale będący mieszaniną różnych kultur East End, ale już od kilku dni mówiło się, że organizatorzy wycofają się z tych zapowiedzi. Nowa trasa, którą zaprezentowano w poniedziałek, przebiega przede wszystkim w centrum Londynu. - To była jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie musieliśmy podjąć - powiedział Sebastian Coe z komitetu organizacyjnego.

W pierwotnej wersji maraton miał przebiegać przez East End, a finisz miałby się odbyć na Stadionie Olimpijskim, ale uznano, że zamykanie Tower Bridge w trakcie jednego z najbardziej obłożonych wydarzeniami dni, zupełnie zakorkowałoby miasto. Dlatego zdecydowano, że cały maraton odbędzie się w centralnej części miasta. Co więcej, gdyby biegacze mieli finiszować na Stadionie Olimpijskim, kibice nie zobaczyliby końcowych kilometrów, bo trasa przebiegałaby przez zamknięte strefy. Według zaakceptowanej wersji podczas maratonu zawodnicy przebiegną obok m.in. pałacu Buckingham i siedziby Parlamentu. Start i meta odbędą się na słynnej ulicy The Mall.

Władze East Endu są oburzone. "Czy oni się nas wstydzą?" - zastanawiają się. "Nie ma lepszego sposobu na pokazanie kulturowej i etnicznej różnorodności miasta niż wytyczenie trasy przez naszą dzielnicę, wśród kościołów, meczetów i centrów kultury, którą są sercem East Endu. Igrzyska na tym stracą. Komitet organizacyjny zdecydował, że znów wszyscy zobaczą Londyn dobrze znany z pocztówek, a nie poznają wielokulturowego miasta" - napisały w liście władze dzielnicy.

- Naszym głównym celem jest zapewnienie jak najlepszych warunków dla sportowców, kibiców, ale także mieszkańców miasta. Chodzi nam o to, by wszystko przebiegało zgodnie z założonym harmonogramem, bez paraliżu miasta - powiedział Coe.

- Większość imprez odbędzie się w centrum olimpijskim na wschodzie Londynu, ale po rozmowach z władzami dzielnicy zaproponujemy rozwiązania, które jeszcze bardziej zaangażują tą część miasta w igrzyska - dodał Coe.

Dokładna data maratonu nie została jeszcze ogłoszona.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.