Pierwszy medal mistrzostw Europy zdobyła dla Polski Joanna Wiśniewska rzutem na odległość 62,37. Dla 38-letniej dyskobolki to pierwszy międzynarodowy sukces.
- Kluczem do sukcesu była stabilizacja formy. Taki święty spokój sportowy, swoje zrobił też bardzo dobry trener - komentowała szczęśliwa Polka.
- To dla mojej zmarłej przyjaciółki, Kamili Skolimowskiej - mówiła wzruszona i wciąż przeziębiona Wiśniewska. - Miałam w życiu trudne momenty, były i finały, i odpadki, najczęściej źle to się wszystko kończyło, a tu piękne zakończenie. Walczyłam o to żeby tu przyjechać rękami i nogami... Więc to też medal dla rodziny, przyjaciół i trenera.
Polka w ostatnim rzucie posłała dysk jeszcze dalej, ale niestety próbę spaliła.
- Srebrny miałam, no, bądźmy optymistami, prawie złoty miałam. Sami widzieliście. Ale wiedziałam, że rzut był dobry i wiedziałam, że go spaliłam - powiedziała dyskobolka z trudem wstrzymując łzy szczęścia. - To mój pierwszy medal w ważniej imprezie po 20 latach treningów.
- Myślę, że możemy tu jeszcze dużo pokazać, wierzcie w nas, tak jak i my musimy w siebie wierzyć. Zobaczycie, będą niespodzianki - zwracała się do wszystkich kibiców w Polsce Joanna Wiśniewska.
- Ciekawa, co maja teraz do powiedzenia niedowiarkowie? Postawiłam ich pod ścianą - dodała rozemocjonowana reprezentantka Polski.
- Wiatr trochę wypaczył wynik, ale i tak bardzo się cieszę - zakończyła brązowa medalistka ME.
Przeczytaj o wspaniałym występie Polki i jej brązowym medalu ?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!