Lekkoatletyczne ME. Paraolimpijczyk z Irlandii wystartuje na 100 metrów

23-letni Jason Smyth uzyskał czas 10.32 na 100 metrów i wystartuje na lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Barcelonie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że cierpiący na chorobę Stargardta Irlandczyk startował dotąd na Igrzyskach Paraolimpijskich.

Na Igrzyskach Paraolimpijskich w 2008 roku w Pekinie Smyth zdobył złoto na 100 i 200 metrów w kategorii sportowców niedowidzących. Cierpi bowiem na chorobę Stargardta, czyli genetyczne schorzenie narządu wzroku, prowadzące często do całkowitej ślepoty. - Jakość obrazu który widzę wynosi około 10 procent w stosunku do osoby o zdrowym zmyśle wzroku - tłumaczy Smyth. Irlandczyk będzie pierwszym paraolimpijskim sportowcem który wystartuje na Lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy.

W Pekinie Smyth wygrał bijąc rekord świata w swojej kategorii czasem 10.62. Przez dwa lata zrobił jednak tak duży postęp, że może rywalizować ze zdrowymi biegaczami. W czerwcu w Antrim pobiegł 100 metrów w czasie 10.32, znacznie lepszym od minimum kwalifikującego do startu w Barcelonie (10.45). Wśród 41 zgłoszonych zawodników ma 22. tegoroczny rezultat.

Treningi z Tysonem Gay'em

Kariera Smytha rozpoczęła się bardzo późno, bo zaledwie sześć lat temu. Nauczyciel WF-u dostrzegł u siedemnastolatka talent do biegania i wysłał go do miejscowego klubu lekkoatletycznego.

Trener Smytha Stephen Maguire jest znajomym Lance'a Braumanna, opiekującego się najlepszym amerykańskim sprinterem Tysonem Gay'em. Dzięki temu, Smyth miał okazję parokrotnie trenować na Florydzie z byłym mistrzem świata i rekordzistą USA. - Na początku było mi trudno - wspomina swoją pierwszą podróż do Orlando. - Ale potem było wspaniale. Treningi z pełnosprawnymi zawodnikami, którzy są ode mnie szybsi, pomagają mi być jeszcze lepszym. Tyson często podchodzi, i pokazuje mi, nad czym powinienem popracować. Jestem mu bardzo wdzięczny - dodał Smyth.

Marzenie: Igrzyska w Londynie

Teraz celem 23-letniego biegacza jest zakwalifikowanie się na Igrzyska w Londynie. Minimum A będzie zapewne w granicach 10.21, ale jeżeli żaden reprezentant Irlandii go nie osiągnie, kraj będzie mógł zgłosić zawodnika z minimum B, prawdopodobnie na poziomie 10.28. Taki wynik jest z pewnością w zasięgu Smytha, który pobiegł już w tym roku w Budapeszcie 10.27, lecz wiatr był zbyt silny by uznać ten wynik jako rekord życiowy.

- Zakwalifikowanie się na Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie znaczyłoby dla mnie bardzo dużo, wcześniej nikt tego nie dokonał - zapowiada Smith. - Połowa sukcesu w realizacji naszych celów zależy od wiary, że możemy je osiągnąć - dodaje Irlandczyk.

Śladami Natalii Partyki

Występ Smytha w Londynie byłby ewenementem. Ma on szansę stać się pierwszym mężczyzną, który dokona. Wśród pięciu niepełnosprawnych zawodniczek, które wystartowały w rywalizacji z pełnosprawnymi jest dwa lata młodsza od Smytha Natalia Partyka. Polka, która urodziła się bez prawej ręki, w Igrzyskach Paraolimpijskich w Pekinie zdobyła złoto w tenisie stołowym, a w rywalizacji z pełnosprawnymi sportowcami odpadła na poziomie grupowym w rozgrywkach zespołowych.

Przed Igrzyskami w Pekinie głośno też było o Oscarze Pistoriusie. Reprezentant RPA chciał wystartować na dystansie 400 metrów, jednak nie wyraził na to zgody Trybunał Arbitrażowy do Spraw Sportu. W orzeczeniu argumentował on, że protezy, których używa biegacz, mogą mu dawać przewagę nad rywalami. Ostatecznie Pistorius nawet gdyby uzyskał pozwolenie, do Chin by nie pojechał, gdyż osiągnięte wyniki nie dawały mu przepustki do startu indywidualnego ani do występu w sztafecie 4x400 metrów.

Liczba Smytha:

2 - tylu polskich zawodników pobiegło w tym roku szybciej niż Smyth. Są to Paweł Stempel (10.30) który także wystartuje w Barcelonie i Mateusz Pluta (10.31).

Wszystko o lekkoatletyce - znajdziesz Sport.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.