Zakończone w sobotę w Bielsku-Białej 86. mistrzostwa Polski przyniosły kilka światowej klasy wyników. Od mocnego uderzenia zaczęli siłacze - Tomasz Majewski pchnął kulę na 21,25 m, a Piotr Małachowski rzucił dysk na 67,48 m.
- Taki rezultat na większości dużych imprez daje medal - przyznał Małachowski, który niemal prosto z Bielska poleciał do Wielkiej Brytanii, gdzie w weekend w Gateshead na mityngu Ligi Diamentowej pobił rekord Polski (69,83 m).
W piątek wrażenie zrobił pojedynek młociarzy, w którym mało znany Wojciech Kondratowicz zdetronizował Szymona Ziółkowskiego (12 tytułów w ostatnich 14 latach) oraz skok w dal kobiet - popis ledwie 20-letniej Anny Jagaciak, która pobiła rekord życiowy aż o 22 cm (6,69 m.) i zdobyła minimum na mistrzostwa Europy.
Sobota miała być nudnawa, tymczasem Małgorzata Trybańska ustanowiła rekord Polski w trójskoku (14,27 m.), skoczek wzwyż Wojciech Theiner uzyskał 2,30 m, a tyczkarz Łukasz Michalski wynikiem 5,80 m pobił o 9 cm rekord życiowy.
W ostatnim dniu mistrzostw władze PZLA ustaliły listę ponad 70 zawodników, którzy wystartują na lipcowych mistrzostwach Starego Kontynentu w Barcelonie. Nastroje są optymistyczne. - Ponad 70 nazwisk to chyba rekord frekwencji. Liczymy, że przełoży się to na medale. Obliczyliśmy, że Polska będzie mieć w Barcelonie 12 medalowych szans. Liczymy na 10 medali - konkretnie zapowiada prezes Jerzy Skucha.
W Bielsku zabrakło kilku kontuzjowanych gwiazd - Anita Włodaczyk narzeka na uraz pleców, Anna Rogowska na problemy z achillesem, ale największy zawód sprawiła Monika Pyrek. Została, co prawda, mistrzynią Polski, ale pokonała tylko 4,20 m i nie zdobyła kwalifikacji na mistrzostwa w Barcelonie.
- Monika jest po kontuzji, ale tak słabego wyniku trudno było oczekiwać - przyznał prezes Skucha.
Polscy lekkoatleci biją rekordy ?