- Sprawa jest niejasna. Jestem w stałym kontakcie z IAAF. Jej prawnicy mówią, że musi pobiec - powiedział szef lekkoatletycznej federacji RPA Ray Mali. - Jeżeli IAAF powie "nie" a ona wystartuje, to może mieć poważne konsekwencje i wywołać duże zamieszanie w świecie lekkiej atletyki.
Semenya podczas mistrzostw w Berlinie imponowała muskulaturą i ostrymi rysami. Złoto na 800 m zdobyła z olbrzymią przewagą. Skłoniło to światową federację do przeprowadzenia badań płci. Według nieoficjalnych informacji Semenya ma zarówno męskie jak i żeńskie organy. IAAF nie upubliczniło wyników badań.
Biegaczka nie jest zdyskwalifikowana i formalnie nic nie stoi na przeszkodzie by startowała w zawodach. Media podejrzewają, że zawarła niepisaną umowę, że nie będzie startować do czasu upublicznienia wyników badań.
Co będzie z Caster Semenyą?