Duplantis "dla zabawy" zmienił dyscyplinę! Nieprawdopodobny wynik

Armand Duplatins przeżywa znakomite tygodnie i regularnie bije rekordy świata w skoku o tyczce. Tak było w Paryżu czy kilka dni temu w Chorzowie. W środowy wieczór Szwed spróbował sił w innej dyscyplinie - biegu na 100 metrów. Tam mierzył się z gwiazdą lekkoatletyki. Wynik, który uzyskał Duplantis może zszokować świat.

Armand Duplantis to żywa legenda lekkoatletyki. Mimo że ma dopiero 24 lata, to w jego dorobku są już dwa medale olimpijskie w skoku o tyczce. Co więcej, oba złote. Nie miał sobie równych w Tokio, a także przed kilkoma tygodniami w Paryżu. Na koncie ma też dwa mistrzostwa świata czy trzy mistrzostwa Europy. Do niego też należy rekord świata. Pobijał go już kilkukrotnie. Ostatni raz udało mu się to na sierpniowym Memoriale Kamili Skolimowskiej na Stadionie Śląskim w Chorzowie - skoczył aż 6.26 m, dzięki czemu poprawił o centymetr osiągnięcie z Francji. Szwed praktycznie wygrywa każde zawody, w jakich bierze udział. I okazuje się, że nie chodzi tylko o skok o tyczce. 

Zobacz wideo Kto zastąpi Szczęsnego w bramce reprezentacji? Najnowsze informacje

Armand Duplantis zmiażdżył rywala. I to w jakiej konkurencji! Brawo

Już w czwartek rozpoczną się zawody Diamentowej Ligi w Zurychu. Dzień wcześniej odbyły się z kolei zmagania lekkoatletyczne Weltklasse Zurich. Mają one bardziej pokazowy charakter. I w tym roku doszło do nietypowego pojedynku. 

Duplantis wystąpił w innej dyscyplinie - mowa o biegu na 100 m. Szwed mierzył się z Karstenem Warholmem, złotym medalistą z Tokio na dystansie 400 m przez płotki, a także wicemistrzem olimpijskim z Paryża. Skąd zrodził się pomysł rywalizacji tych dwóch sportowców? O szczegółach informuje portal sportingnews.com.

"Historia głosi, że Warholm był pod wrażeniem szybkości Szweda podczas jednej z sesji treningowych w Monako w 2023 roku. Wówczas tyczkarz zaproponował, by zmierzyli się na bieżni. Żaden z nich nie przebiegł 100 m w zawodach od lat - Duplantis po raz ostatni zrobił to w szkole średniej w Luizjanie w 2018 r., a Warholm w styczniu 2017 r." - czytamy.

Ich rywalizację na stadionie śledziło wiele tysięcy kibiców. I się nie zawiedli. Panowie dynamicznie ruszyli z bloków startowych. I dość niespodziewanie niemal od początku sprintu przewagę miał Duplantis. W połowie dystansu różnica nieco się zmniejszyła, ale pod koniec Szwed jeszcze przyspieszył. I ostatecznie dotarł na metę w czasie 10,37 s! To imponujący czas. To mniej niż sekunda od rekordu świata, który dzierży Usain Bolt - 9,58 s. Warholm dobiegł o równo 0,1 sekundy wolniej od Szweda, co jest jego rekordem życiowym.

Wielki triumf Duplantisa

- Jestem bardzo zadowolony i pełen emocji - mówił po zakończonym biegu tyczkarz. Głos zabrał też Norweg. - Muszę oddać to Mondo. Pokonał mnie uczciwie i sprawiedliwie, bez dwóch zdań. Szybko wyskoczył z bloków. Gratulacje, stary - podkreślał przed kamerami. Co było stawką pojedynku? Przegrany będzie musiał założyć kamizelkę zwycięzcy podczas Diamentowej Ligi w Zurychu. 

Teraz przed Duplantisem już rywalizacja o stawkę. I nie ulega wątpliwości, że w Zurychu znów będzie faworytem, tym razem w skoku o tyczce. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.