Narzeczony Kaczmarek wywołał burzę. Polka reaguje. "To naprawdę boli"

Choć od zakończenia igrzysk olimpijskich w Paryżu minęło już kilka tygodni, to niektóre tematy nadal wywołują wielkie emocje. Jednym z nich jest nieudany występ Konrada Bukowieckiego, po którym spadła na niego lawina krytyki. O hejcie, jakiego doświadczył nasz kulomiot, opowiedziała ostatnio jego narzeczona. - To jest spowodowane dużym hejtem, który spływa nie tylko na niego, ale również na całą naszą reprezentację - mówiła Natalia Kaczmarek.

Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu Konrad Bukowiecki zajął dopiero 28. miejsce w pchnięciu kulą z wynikiem 18,83 m. Z pewnością kibice liczyli na więcej, biorąc pod uwagę wcześniejsze osiągnięcia naszego zawodnika szczególnie w zawodach juniorskich. Tuż po kiepskim występie w stolicy Francji na 27-latka spadła ogromna i niestety często krytyka.

Zobacz wideo Karolina Owczarz porównała zarobki w Fame MMA i KSW

Kaczmarek broni narzeczonego. "To naprawdę boli, ten hejt"

W końcu Bukowiecki nie wytrzymał i odniósł się do całej sprawy w mediach społecznościowych. "Wycieczkowicz, kompromitacja, żenada, beznadzieja... To tylko niektóre z określeń, które przez ostatnie dni dane jest mi czytać w komentarzach i wiadomościach. Nie zawsze się wygrywa, każdy sportowiec ma swoje problemy, jednym idzie lepiej, innym gorzej, ale ludzie… TO SĄ IGRZYSKA OLIMPIJSKIE! Jak nie zdobywasz medalu jesteś śmieciem, taka jest niestety narracja niedzielnych kibiców" - pisał rozgoryczony.

O całej sytuacji w ostatnim Hejt Parku na Kanale Sportowym opowiedziała również Natalia Kaczmarek, która prywatnie jest narzeczoną kulomiota. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich wytłumaczyła, że taka reakcja jej ukochanego na hejt była po prostu szczera. - Myślę, że zupełnie nie żałuje (napisanych słów w social mediach - red.). Odniósł się do tego w taki sposób, jaki czuł. To jest spowodowane dużym hejtem, który spływa nie tylko na niego, ale również na całą naszą reprezentację - rozpoczęła Kaczmarek.

- Trochę jest to zrozumiałe, że ludzie oczekują od nas więcej, a wynik Konrada nie był najlepszy, ale on zmagał się z różnymi rzeczami, żeby w ogóle jechać na igrzyska. Ludzie myślą, że my na te igrzyska jedziemy nie wiem, wybrani prze kogoś. Na nie trzeba się zakwalifikować. Tam jedzie 32 czy 48 zawodników, w zależności od dyscypliny. Sam wyjazd jest dużym prestiżem - dodała po chwili.

Na koniec 26-latka odniosła się do wspomnianej krytyki, jaka spada na polskich sportowców. - Konrad nie odnosił się tylko do siebie, ale do wszystkich lekkoatletów. To naprawdę boli, ten hejt. Ja myślę, że czasami zapomina się o tym, co wielu z nich osiągnęło przez te wszystkie lata. Przywozili medale z największych imprez. Wszyscy chcą, żebyśmy przywozili medale, ale w sporcie profesjonalnym to jest bardzo trudne. Zdarzają się kontuzje, słabsze sezony. I dalej tak będzie [...] To, jakie czytałam komentarze w internecie jest dla mnie przerażające - zakończyła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.