Swoboda znalazła winnego nieudanego biegu. "Strasznie mnie zestresował"

Ewa Swoboda ma za sobą ostatni bieg w tym sezonie. Podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie nie udało jej się stanąć na podium, mimo że uzyskała czas lepszy niż w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Z występu nie była zadowolona, o czym opowiedziała przed kamerami TVP Sport. Przy okazji winą za niepowodzenie obarczyła... spikera.

Ewa Swoboda nie sprawiła niespodzianki i nie stanęła na podium podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej zaliczanego do Diamentowej Ligi. W finale biegu na 100 m zajęła szóste miejsce z wynikiem 11,03 s. Zwyciężyła Jamajka Tia Clayton, przed Marie-Josee Ta Lou-Smith z Wybrzeża Kości Słoniowej i Amerykanką Tamari Davies. Wszystkie były szybsze od Polki o blisko 0,2 s.

Zobacz wideo Zagrożenia dla Julii Szeremety. Promotor boksu ostrzega

Ewa Swoboda wypaliła po biegu. "Chciałam lepiej pobiec, ale pan spiker..."

Choć do podium sporo zabrakło, wynik Swobody nie wydaje się zły. W tym sezonie na 100 m biegała szybciej tylko na mistrzostwach Europy w Rzymie i w eliminacyjnym biegu na igrzyskach w Paryżu. Czas 11,03 był nawet lepszy od tego, jaki uzyskała w półfinale olimpijskim (11,08 s). Po biegu stanęła przed kamerami TVP Sport, gdzie wyznała wprost, że nie jest zadowolona z występu.

27-latka znalazła nawet zaskakujący powód nieudanego - jej zdaniem - biegu. - Chciałam lepiej pobiec, ale pan spiker strasznie mnie zestresował przed startem. Zestresowałam się i nie zdążyłam zareagować tak, jak powinnam. Później strasznie się spinałam, więc powiem tak: "Jest słabo, ale to ostatni start" - podsumowała.

Niepokojące słowa Swobody. Wielkie zwątpienie. "Nie wiem, czy to jest w moim zasięgu"

Rok wcześniej w tej samej imprezie Swoboda pobiegła w rewelacyjnym czasie 10,94 s, co do teraz pozostaje jej rekordem życiowym. Wówczas deklarowała atak na rekord Polski. Ten wynosi jedną setną mniej - 10,93 i od 1986 r. należy do Ewy Kasprzyk. Tym razem Swoboda tyle optymizmu w sobie nie miała. Jej słowa zabrzmiały dość niepokojąco. - Ale to było rok temu. W tym roku mamy co innego. Niestety będzie uciekał mi ten rekord, myślę, że cały czas. Nie wiem, czy to jest w moim zasięgu... - przyznała z żalem.

Ewa Swoboda rok kończy jako srebrna medalistka halowych mistrzostw świata w Glasgow w biegu na 60 m i wicemistrzyni Europy z Rzymu na 100 m na otwartym stadionie. Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu niestety nie dostała się do finału. Ostatecznie zajęła 9. miejsce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.