Za nami mistrzostwa Europy w Rzymie. Z polskich zawodników najlepiej spisała się zdecydowanie Natalia Kaczmarek, która z czasem 48,98 s wygrała bieg na 400 metrów. Ponadto pobiła również 46-letni rekord Ireny Szewińskiej. Po złoto sięgnął także Wojciech Nowicki. Do teg srebrny medal zdobyły Ewa Swoboda i Ania Włodarczyk. Z brązowym medalem z kolei zmagania zakończyli Pia Skrzyszowska i Michał Haratyk.
Łącznie Polacy zdobyli na mistrzostwach zaledwie sześć medali. To dużo gorszy wynik niż w zawodach w Monachium w 2022 roku, gdy zgarnęli 14 krążków. Uwagę na to zwrócił wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Sebastian Chmara, który nie krył rozczarowania.
- Osobiście liczyłem na 8-10 medali, więc w moim odczuciu te sześć medali nie daje powodów, by uznać te mistrzostwa choćby jako zadowalające. Nie da się ocenić całej kadry, bo dla niektórych byłoby to krzywdzące. Niemal wszystkie medale zdobyte przez Polaków na mistrzostwach Europy w Rzymie były wkalkulowane. Z niespodzianek wyskoczył jedynie Michał Haratyk i faktycznie już dawno nie mieliśmy tak słabej sytuacji, jeśli chodzi o zaskoczenia. W naszej dużej reprezentacji było jednak sporo minusów - podsumował w rozmowie z WP SportoweFakty. I docenił szczególnie liderów, czyli Natalię Kaczmarek i Wojciecha Nowickiego.
Chmara nie kryje pesymizmu przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi i twierdzi, że polską lekkoatletykę czeka gorszy okres. - Negatywnego trendu nie odwrócimy w rok czy dwa. Możemy być już pewni, że igrzyska nie będą dla nas łatwe. Realnie możemy liczyć tylko na 2-3 medale, a i to trzeba będzie uznać za dobry wynik - dodał.
Igrzyska olimpijskie potrwają od 26 lipca do 11 sierpnia.