Polacy jadą na igrzyska! Fenomenalny pokaz mocy. Aż trzy kwalifikacje

Znakomity początek mistrzostw świata sztafet w wykonaniu polskich lekkoatletów! Aż trzy polskie ekipy zapewniły sobie kwalifikację olimpijską już pierwszego dnia zawodów, odbywających się w tym roku w Nassau na Bahamach. Moc pokazały przede wszytskim nasze panie, które stanowią ponad 80% zakwalifikowanych minionej nocy. O jakich dystansach mowa?

Mistrzostwa świata sztafet to dwudniowe zawody, które odbywają się w kwietniu lub maju od 2014 roku. Tym razem już po raz czwarty w historii lekkoatleci udali się na Bahamy do Nassau, by powalczyć o kwalifikację olimpijską. 

Zobacz wideo Sceny w trakcie finału Pucharu Polski! Wisła Kraków i Pogoń Szczecin w akcji

Panowie z drugą szansą

Tę udało się już pierwszego dnia zawodów wywalczyć trzem naszym ekipom. Zaczynając jednak może od tych gorszych wieści, misja kwalifikacji do Paryża nie powiodła się sztafetom 4x100 m i 4x400 m mężczyzn. Pierwsza z nich w składzie: Marek Zakrzewski, Przemysław Słowikowski, Łukasz Żok i Oliwer Wdowik, z czasem 38,87 zajęła szóste miejsce w swym biegu. Zaś druga ze sztafet złożona z Igora Bogaczyńskiego, Patryka Grzegorzewicza, Mateusza Rzeźniczaka i Kajetana Duszyńskiego, przybiegła dopiero na miejscu siódmym. Oba zespoły powalczą jeszcze 6 maja w repasażach. 

Polskie sztafety pokazały moc!

Przechodząc do wieści znacznie weselszych, jako pierwsza klasę pokazała sztafeta mieszana 4x400 metrów. Maksymilian Szwed, Iga Baumgart-Witan, Kajetan Duszyński oraz Natalia Kaczmarek w znakomitym stylu załatwiła sprawę. Prowadzili w swoim biegu już po trzech zmianach, a gdy na bieżnię wkroczyła Kaczmarek, właściwie zbierać z rywali nie było już czego. 

Podobną moc pokazała żeńska sztafeta 4x100 metrów. Kryscina Cimanouska, Monika Romaszko, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda bez większych problemów wygrały swój bieg z czasem 42,87, kończąc sprawę iście ekspresowo. Zwycięskiego hattricka dopełniły panie z dystansu 4x400 metrów Marika Popowicz-Drapała, Kinga Gacka, Alicja Wrona-Kutrzepa i Natalia Kaczmarek. Po tym, jak na drugiej zmianie objęły prowadzenie, do końca ani myślały je oddawać. 

Te zespoły, które wywalczyły sobie awans już minionej nocy, powalczą w nocy z 5 na 6 maja w finałach mistrzostw. Zaś ci, którym się nie powiodło, dostaną drugą szansę w repasażach. 

Więcej o: