W 2024 roku odbędą się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Jeszcze dwa lata temu jedną z polskich pewniaków do medalu olimpijskiego była Maria Andrejczyk, czyli srebrna medalistka IO 2021 w Tokio. Ostatnie miesiące były jednak bardzo słabe w jej wykonaniu. W 2023 roku nawet nie wystąpił na mistrzostwach świata.
Już wtedy Andrejczyk dawała sygnały, że odpuszczanie imprez jest spowodowane problemami zdrowotnymi. Zdrowie też nie dopisuje. W skrócie: ja jeszcze płacę cenę za igrzyska - za presję, stres, nadmiar emocji itd. Okazało się, że mój organizm potrzebuje znacznie więcej czasu, żeby sam się posprzątać - mówiła kilka miesięcy temu.
Andrejczyk zdecydowała się zmienić wiele w swoim życiu. Wróciła do Polski (przez 1,5 roku była w Finlandii) i trenuje w Białymstoku z Cezarym Wojną. Najbliższy czas spędzi na zgrupowaniu w Szczyrku i Cetniewie. - Psychika już lepiej funkcjonuje, przysadka mózgowa już nie kręci mi takiej makareny jak wcześniej - przyznała w rozmowie z portalem i.pl.
W pewnym momencie przechodziła jednak przez bardzo trudny czas. - Miałam naprawdę głęboką depresję przez parę dobrych miesięcy - wyznała
Co jej pomaga w zachowaniu balansu w życiu? - Muzyka i literatura – ja generalnie uwielbiam sztukę. Bo to jest coś, co mnie relaksuje. Oczywiście, nie zapominam, że mam fantastyczną rodzinę, cudowną przyjaciółkę, kochaną chrześnicę – to są osoby, dzięki którym zapominam na chwilę o sporcie, który nieraz rozdzierał mi serce. Przy nich także mogę się zrelaksować, otworzyć i po prostu poczuć się normalną, młodą kobietą - powiedziała. Ważnym aspektem jest także trening mentalny.
Jak przyznała, jest teraz gotowa mentalnie, aby podjąć walkę o osiągnięcie minimum, które pozwoli jej na wystąpienie w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, które odbędą się na przełomie lipca i sierpnia przyszłego roku.