Już i tak dużym sukcesem dla Polski było ósme miejsce Anny Kiełbasińskiej w finale biegu na 400 metrów na zeszłorocznych mistrzostwach świata w Stanach Zjednoczonych. Srebro Natalii Kaczmarek jest więc fantastycznym wynikiem.
Kaczmarek świetnie zaprezentowała się już w półfinale, który wygrała z czasem 49,50 sekundy i w decydującym biegu startowała w roli faworytki do medalu. Komentatorzy sugerowali nawet, że może zostać pobity tam 47-letni rekord Polski należący do Ireny Szewińskiej, czyli 49,28 s.
Chociaż wynik legendarnej polskiej biegaczki nie został poprawiony, to Kaczmarek i tak przeszła do historii. Na matę w finale dotarła w czasie 49,57 s., zaraz po Dominikance Marileidy Paulino, która wygrała całe zawody z wynikiem 48,76 s. Trzecie miejsce zajęła z kolei Sada Williams z Barbadosu, która od Kaczmarek wolniejsza była o 0,03 s.
Po sukcesie Natalii Kaczmarek w mediach społecznościowych zaczęły gratulować jej pozostałe reprezentantki Polski w biegu na 400 metrów należące do słynnej grupy "Aniołków Matusińskieg"o. W relacjach na Instagramie srebro 25-latki celebrowała na przykład Anna Kiełbasińska.
"Tak się pisze historię" - napisała Kiełbasińska, dodając emotkę płonącego serca. Biegaczka sama zdobyła srebrny medal na mistrzostwach świata, gdy w 2019 roku w Dosze wraz z Igą Baumgart-Witan, Justyną Święty-Ersetic, Małgorzatą Hołub-Kowalik oraz Patrycją Wyciszkiewicz sięgnęły po wicemistrzostwo globu w sztafecie 4 x 400 metrów. Ta ostatnia również pogratulowała Kaczmarek na Instagramie.
Wyciszkiewicz z kolei skomentowała ten sukces krótko, publikując grafikę z Kaczmarek podpisaną "Królowa!!!".
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Natalia Kaczmarek na poprzednich mistrzostwach świata w 2022 roku w Eugene zawody w biegu na 400 metrów zakończyła na półfinale, gdzie osiągnęła wynik 51,34. W tym samym roku podczas czempionatu Europy w Monachium zdobyła jednak srebro, uzyskując czas 49,94.