Isinbajewa wymazywana z historii. Aż nagle: "Jest bohaterem Rosji!"

Jelena Isinbajewa zszokowała Rosję po tym, jak wyjechała do Hiszpanii i całkowicie odcięła się od swojej ojczyzny. Była tyczkarka natychmiast stała się obiektem krytyki oraz drwin - w końcu przez wiele lat wspierała Władimira Putina. Wygląda jednak na to, że Rosjanie za bardzo zapędzili się w kolejnych upokorzeniach, bo "zdrajczyni" ostatnio zyskała znanych obrońców.

Jelena Isinbajewa to była tyczkarka, do niedawna ulubienica rosyjskiej władzy. Nic zresztą dziwnego, bo lista jej sukcesów jest naprawdę długa. Na igrzyskach olimpijskich zdobyła trzy krążki - dwa złote - jest też multimedalistką mistrzostw świata i Europy.

Zobacz wideo "Im bardziej zmęczone rywalki, tym lepiej dla mnie". Natalia Kaczmarek najszybsza w półfinałach

Uciekła z Rosji i odcięła się od władzy. Teraz ją upokarzają

Isinbajewa zaskoczyła wszystkich. Najpierw Rosjanka wyjechała z Rosji do Hiszpanii, a następnie... odcięła się od Władimira Putina oraz rosyjskiej armii. To było zaskoczeniem dla wszystkich, bo wielokrotnie fotografowano ją w wojskowym umundurowaniu. I nic dziwnego, bo formalnie była żołnierzem. W 2015 mianowano ją nawet majorem. Jej decyzja oraz oświadczenie, które wydała, wywołały oburzenie w Rosji.

Isinbajewę krytykował niemal każdy. Odezwały się byłe koleżanki, uznani sportowcy, a urzędnicy zaczęli wymazywać ją z rzeczywistości. Władze Dagestanu zdecydowały się zmienić nazwę stadionu lekkoatletycznego, który do tej pory nosił imię Isinbajewej. Obiekt teraz ma się nazywać "Trud".

Stanęły w obronie Isinbajewej. "Jest bohaterem Rosji!"

Jednak decyzja dagestańskich urzędników nie wszystkim się podoba i niektórzy zaczęli bronić wyklętej tyczkarki. Isinbajewa sojuszników znalazła nawet wśród tych, po których by się tego raczej nie spodziewała.

- Nie zgadzam się z tą decyzją. Nie możemy zapomnieć o naszych bohaterach. Isinbajewa jest bohaterem Rosji! Z sukcesami występowała dla naszej ojczyzny i dlatego stadionowi nadano jej imię. Nikt się temu nie sprzeciwiał. Nie rozumiem, czemu zmieniają nazwę. Po co to wszystko? - mówiła Tatjana Tarasowa, znana ze swoich ostrych wypowiedzi.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Również Irina Rodnina wyraziła swój sprzeciw.

- Nie popieram decyzji o zmianie nazwy stadionu. Tak samo nie popieram niszczenia monumentów i pisania historii na nowo. Lena na zawsze zapisała się w historii rosyjskiego sportu jako rekordzistka, mistrzyni olimpijska oraz niesamowita atletka. To musi być pamiętane! - zwracała uwagę trzykrotna złota medalistka olimpijska.

Mimo takich głosów raczej nie ma co się spodziewać szybkiego powrotu Isinbajewej do ojczyzny. Rosjanka w najbliższym czasie planuje wznowić swoją działalność w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim.

Więcej o: