Sofia Ennaoui ma wielkie serce, ale jej płuca spustoszyła choroba. "To jest hardkor"

- Czuję się wrakiem człowieka - mówi Sofia Ennauoui po odpadnięciu w eliminacjach biegu na 1500 m na lekkoatletycznych MŚ w Budapeszcie. - Są badania, które mówią, że płuca po covidzie leczą się do sześciu miesięcy. W ciągu półtora roku chorowałam cztery razy. To jest hardkor, to jest za dużo na jedną osobę - dodaje. I wierzy, że zdrowie i szczęście dopiszą jej za rok, na igrzyskach olimpijskich.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia, ja po prostu nie mogłam dzisiaj szybciej biec - mówi Sofia Ennaoui. To piąta zawodniczka ubiegłorocznych MŚ i brązowa medalistka ubiegłorocznych ME w biegach na 1500 metrów. Teraz nasza utytułowana już zawodniczka odpadła w eliminacjach MŚ. Szanse straciła bardzo szybko, w połowie biegu - wtedy została w drugiej grupie, która z czasem tylko traciła dystans do czołówki. Finiszowała na 10. miejscu. Ale Ennaoui nie dramatyzuje.

Zobacz wideo Natalia Kaczmarek ze złotem mistrzostw Polski. "Moja pewność siebie jest wysoka"

Szybkość rekordowa. Ale wytrzymałość? "Jakby mi ktoś wyłączył światło"

- Czuję się wrakiem człowieka i fizycznie, i psychicznie. Łączyłam się wczoraj w niedoli z Kasią Zdziebło [w ubiegłym roku wywalczyła w chodzie dwa srebrne medale MŚ i srebro ME], bo mamy takie same odczucia, jeśli chodzi o przebicie covida na to, jak wyglądają w ostatnich miesiącach treningi - mówi Sofia. - W ostatnich tygodniach miałam treningi, które napawały mnie optymizmem, ale to były treningi szybkościowe. One były rekordowe, mogłabym się szykować na rezerwową do naszej sztafety 4 × 400 m. Ale to, co się dzieje jeśli chodzi o wytrzymałość, to jest naprawdę coś tragicznego: im dalej w las, tym jest coraz gorzej - dodaje.

Ennaoui mówi to, co widzieliśmy. - W biegu czułam się komfortowo na pierwszych dwóch okrążeniach, a później było tak, jakby ktoś mi wyłączył światło. Może lepiej by było dla mnie, gdybym startowała tu na 800 metrów. Na moim koronnym dystansie liczy się to, żeby mieć wytrzymałość, a ja na okrążenie do mety tracę jakąkolwiek styczność z rywalkami, które są z przodu. Na 800 metrów mogłam rywalizować z najlepszymi na świecie, to było widać na Memoriale Skolimowskiej. Wielka szkoda, że tu nie biegam na 800 m, ale z drugiej strony nie mam doświadczenia jeśli chodzi o rywalizację turniejową na 800 m i to, że może mogłabym mieć formę na 800 m, nie znaczy, że mogłabym dobrze rywalizować taktycznie na 800 m, bo to są dwie różne rzeczy - słyszymy.

"Jestem z siebie dumna". Zaskakujące? Zdrowe

- Jestem z siebie dumna, że dotrwałam do tego startu i wystartowałam na tyle, na ile mogłam. Było mi trudno psychicznie podejść do tego startu. Nie życzę żadnemu sportowcowi, żeby się tak czuł psychicznie, jak ja w ostatnich tygodniach - komentuje Ennaoui. 

Niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. Po rozmowach z Kasią Zdziebło upewniłam się, że to nie były żadne błędy w treningu. Jak tylko wyzdrowieję, jak tylko szczęście się do mnie uśmiechnie, to myślę, że za rok na igrzyskach może być naprawdę dobrze - dodaje.

Oby tylko covid już dał Sofii spokój. - Są badania, które mówią, że płuca po covidzie leczą się do sześciu miesięcy. No to jeszcze tyle nie minęło. Ja w ciągu ostatnich półtora roku chorowałam cztery razy. To jest hardkor, to jest za dużo na jedną osobę. Teraz dam sobie sporo czasu, żeby się wyleczyć, przebadać - mówi nasza wicemistrzyni Europy z 2018 roku i brązowa medalistka ME 2022.

Te medale z imprez kontynentalnych to dla Ennauoui za mało. - Jestem na tyle doświadczoną zawodniczką, że już mnie nie satysfakcjonują medale tylko na ME. Piąte miejsce na MŚ wywołało w mojej głowie wielkie oczekiwania, że mogę rywalizować z najlepszymi na świecie. Jak tylko zdrowie będzie. Modlę się, żebym w końcu miała troszeczkę szczęścia - mówi. - Czuję, że mogę się bardzo dobrze przygotować na igrzyska i do tego dążę. Nie poddaję się, mam taki charakter, że jak jestem na dole, to zawsze mam wiarę, że będzie dobrze. Mam charakter do sportu. Jestem tego zdania, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie można było z tego wyjść - kończy Ennaoui.

Poza nią na 1500 m w Budapeszcie biegały jeszcze Eliza Megger i Aleksandra Płocińska. Ta druga pobiła swój rekord życiowy, ale niestety, one też już odpadły.

Więcej o: