- To niekończąca się opowieść. W systemie World Athletics nadal nie zmieniono mi obywatelstwa. Ciągle widnieje flaga Białorusi. Wielokrotnie wysyłałam do nich wiadomości. Podobnie Polski Związek Lekkiej Atletyki. Odbijamy się od ściany. Absurd. Zrobiłam minimum. Łudziłam się, że dostanę pozwolenie. Nic z tego - opowiadała kilka tygodni temu w rozmowie z TVP Sport rozżalona Kryscina Cimanouska. Dziś może skakać z radości.
Kryscina Cimanouska trafiła do Polski po igrzyskach olimpijskich w Tokio. Sprinterka została nominowana do startu w białoruskiej sztafecie 4 x 400 m, ale skrytykowała tę decyzję. Władze Białorusi chciały ją zmusić do powrotu do Mińska, ale uciekła na lotnisku. Ochronili ją japońscy ochroniarze, na jej prośbę.
Po przylocie do naszego kraju biegaczka ubiegała się o polskie obywatelstwo. Otrzymała je w sierpniu 2022 r. Chciała startować pod naszą flagą, ale ta kwestia okazała się problematyczna, głównie przez podejście World Athletics. Federacja wykazywała się opieszałością, odmawiając Cimanouskiej lub zwlekając z decyzją.
- Nie jest to sprawiedliwe. Czuję, że zasada "fair play" jest pomijana. Ile razy mogę się bez sensu kontaktować z World Athletics? PZLA pomaga jak może i nic nie da się zrobić. Jestem w bardzo trudnym momencie kariery. Ręce opadają - mówiła w lipcu.
Teraz nastąpił przełom. W niedzielę do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki trafiła oficjalna decyzja World Athletics, że dopuszcza Cimanouską do startów na arenie międzynarodowej jako reprezentantkę Polski. O piśmie od federacji lekkoatletka poinformowała w mediach społecznościowych. Przyznała, że nie spodziewała się takiego zwrotu sytuacji. Szczególnie po tym, jak wielokrotnie odbijała się od federacji jak od ściany.
"Oficjalnie! Od 6 sierpnia mogę reprezentować Polską kadrę i jest szansa, że pojadę na Mistrzostwa Świata w Budapeszcie. Jestem bardzo szczęśliwa, chociaż przeżywam dziwne emocje, bo to wszystko stało się tak szybko i nagle. Tydzień temu powiedziano mi, że być może będę mogła pojechać na igrzyska olimpijskie, a wczoraj polska federacja otrzymała oficjalne pismo, że została mi zniesiona kwarantanna i mogę reprezentować polską drużynę narodową" - oznajmiła Cimanouska w treści posta na Instagramie.
Cimanouska specjalizuje się w biegach na 100 i 200 metrów. Jest szansa, że na MŚ w Budapeszcie weźmie udział w pierwszej konkurencji, Co prawda nie uzyskała wymaganego minimum (wynosiło 11,08 sek.), ale jej wynik z tego sezonu (11,16 sek.) dałby jej wysokie miejsce w rankingu. Pozostaje kwestia, czy World Athletics uwzględni jej czas, ponieważ wykręciła go, gdy oficjalnie nie mogła reprezentować Polski.
Niestety, jej wynik na 200 m nie pozwala na bieg na MŚ. Miała w tym sezonie czas 22,75 sek., co jest poniżej minimum (22,60) i poniżej odpowiedniego miejsca w rankingu.
Lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Budapeszcie odbędą się w dniach 19-27 sierpnia.