Za Ewą Swobodą udane tygodnie. Najpierw podczas rozgrywanego niedawno memoriału im. Kamili Skolimowskiej uzyskała czas 10,94 w biegu na 100 metrów, czym ustanowiła swój rekord życiowy na tym dystansie, a potem w czwartek 27 lipca wywalczyła tytuł mistrzyni Polski. I choć podczas zmagań w Gorzowie Wielkopolskim nie zbliżyła się do rekordu z Chorzowa, to i tak ma prawo być zadowolona ze swojej formy.
Po zakończeniu rywalizacji na mistrzostwach Polski Swoboda udzieliła wywiadu TVP Sport. A w nim... nie kryła wściekłości. - Bardzo fajny wynik jak na to, jak się dzisiaj czułam. Dużo rzeczy mnie rozproszyło dzisiaj - wyjawiła.
O co dokładnie chodziło świeżo upieczonej mistrzyni kraju? - Zachowanie niektórych ludzi, którzy w ogóle nie powinni być sportowcami. Nie będę o tym mówić na wizji - powiedziała i dodała: - Chciałabym tylko podziękować wszystkim, którzy dopuścili tego pana do zawodów, do startów. Niezłe zamieszanie, ale to już nieważne. Odetnijmy temat - ucięła 26-latka.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Mimo pytań reportera sprinterka nie wyjaśniła, co dokładnie miała na myśli i nie zdecydowała się kontynuować rozpoczętego wątku. Nie wiadomo więc, o kogo chodziło Swobodzie.
Dla Ewy Swobody czwartkowe złoto mistrzostw Polski było już siódmym tytułem wywalczonym na dystansie 100 metrów. Tym samym zrównała się liczbą złotych medali z legendarnymi Ireną Szewińską oraz Darią Korczyńską. Zważywszy na to, że sprinterka ma dopiero 26 lat, wydaje się, że najpewniej przebije wyniki swoich wielkich poprzedniczek.