Burza w Rosji. Isinbajewa mieszana z błotem. Bogosłowska nie wytrzymała

Bartłomiej Kubiak
- To, co zrobiła Jelena Isinbajewa, jest podłe w stosunku do Rosji. Nigdy bym nie pomyślał, że tak wielki sportowiec, który godnie bronił naszego kraju, wyrzeknie go się w ten sposób - mówi generał i deputowany do Dumy Wiktor Sobolew. - Ludzie, którzy nazywają ją zdrajczynią, leżą na kanapie i niczego w życiu nie osiągnęli - broni sportsmenki Olga Bogosłowska, srebrna medalistka olimpijska w biegu sztafetowym 4x100 metrów z Barcelony.

W Rosji nie milkną echa po oświadczeniu Jeleny Isinbajewej. Była rosyjska tyczkarka, dwukrotna mistrzyni olimpijska i wciąż aktualna rekordzistka świata (5,06 m) w zeszłym tygodniu w swoich mediach społecznościowych odcięła się od swoich związków z wojskiem i reżimem Władimira Putina.

Zobacz wideo Ewa Swoboda pobiegła najszybciej w karierze i złamała granicę 11 sekund! "Jestem gotowa na więcej"

To było zaraz po tym, jak hiszpański serwis El Digital Sur poinformował, że Isinbajewa wraz z mężem oraz dwójką dzieci mieszka na Teneryfie, gdzie prowadzi "dyskretny tryb życia". "Kochani, rzadko reaguję na jakiekolwiek wiadomości lub artykuły związane z moim nazwiskiem, ale tym razem daję wam prawdę. Do 2018 roku występowałam w CSKA. Otrzymywałam wysokie nagrody i tytuły za wybitne osiągnięcia sportowe. Te stopnie wojskowe, o których dzisiaj się mówi, są nominalne, ponieważ nie jestem i nigdy nie byłam w służbie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Tak jak nigdy nie byłam deputowaną do Dumy Państwowej ani członkinią żadnej partii. Moim powołaniem jest sport" - napisała Isinbajewa na Instagramie.

"Isinbajewa to niezbyt bystra, wykształcona i oczytana kobieta"

Wpis Isinbajewej, która za swoje wybitne osiągnięcia posiada stopień majora, wywołał burzę w rosyjskich mediach. "To niezbyt bystra, wykształcona i oczytana kobieta. Jej życie potoczyło się tak, że na początku nie było czasu na naukę i samorozwój. A po karierze widocznie zabrakło chęci, by te wszystkie braki nadrobić" - krytykował ją serwis sports.ru.

Do głosów krytyki dołączyło wielu byłych i obecnych sportowców, trenerów, ale też polityków. Ostatnio m.in. generał i deputowany do Dumy Wiktor Sobolew, który o Isinbajewej mówi tak: - To, co zrobiła, jest podłe w stosunku do Rosji. Nigdy bym nie pomyślał, że tak wielki sportowiec, który godnie bronił naszego kraju, wyrzeknie się go w ten sposób.

Zdaniem Sobolewa po incydencie z Isinbajewą, która nazwała swój stopień majora "nominalnym", nie należy jednak rezygnować z praktyki nadawania stopni wojskowych sportowcom. Jako przykład podaje prezesa Rosyjskiej Federacji Hokeja Władisława Trietjaka, który w 1990 roku został pułkownikiem. - On także jest absolwentem Wojskowej Akademii Politycznej im. Lenina w Moskwie. Myślę, że to nasz najbardziej utytułowany i znany sportowiec [trzykrotny złoty medalista olimpijski i dziesięciokrotny złoty medalista mistrzostw świata - red.], który nigdy w życiu nie pozwoliłby sobie na takie stwierdzenia - wskazuje Sobolew.

Sobolew twierdzi, że rosyjskie władze w ogóle nie powinny zajmować się teraz Isinbajewą i pozbawiać ją stopnia majora. - Normalne państwo nie powinno tego robić. To są brudne sztuczki. Pozwólmy jej żyć, ale nie zauważajmy, bo im więcej o niej mówimy, tym dajemy większy rozgłos. Jeżeli ktoś za nią stoi - a na pewno są to jakieś obce służby specjalne - dajemy im tylko reklamę - dodaje rosyjski generał.

Bogosłowska broni Isinbajewej. "To polowanie na czarownice"

Jednocześnie Sobolew sam porusza temat Isinbajewej. I nie jest w tym odosobniony. W ostatnich dniach narracja w rosyjskich mediach zaczyna się jednak trochę zmieniać, bo pojawiają się głosy, które bronią legendarnej tyczkarki.

- Ludzie, którzy nazywają ją zdrajczynią, leżą na kanapie i niczego w życiu nie osiągnęli. Powinni przyjrzeć się, jak Isinbajewa od dawna przynosi radość naszemu krajowi. To była sportsmenka. Gdyby była politykiem, mielibyśmy w stosunku do niej inne wymagania. Ale nie jest. I nigdy nie była. Głównym zajęciem Jeleny było uprawianie sportu, co robiła bezbłędnie. 28 rekordów świata jest wyznacznikiem, że wykonała swoją pracę tak dobrze, że została sportowcem, którego znają absolutnie wszyscy, mimo że już zakończyła karierę. Wszystko inne to tak naprawdę tylko polowanie na czarownice - mówi Olga Bogosłowska, srebrna medalistka olimpijska w biegu sztafetowym 4x100 metrów z Barcelony, a obecnie komentatorka telewizji Match TV.

Bogosłowska broni Isinbajewej, ale mimo to w Rosji cały czas przeważa jej krytyka. W poniedziałek Ogólnorosyjski Front Narodowy (ONF) poinformował, że zamierza wykluczyć Isinbajewą ze swoich struktur. ONF to ruch społeczny skupiający zwolenników Putina. Utworzony został w maju 2011 roku, a Isinbajewa zasiada w jego sztabie generalnym od pięciu lat. Głosowanie za jej odwołaniem ma odbyć się we wtorek.

Isinbajewa to dwukrotna mistrzyni olimpijska (2004, 2008), trzykrotna mistrzyni świata (2005, 2007, 2013), czterokrotna halowa mistrzyni świata, mistrzyni Europy, halowa mistrzyni Europy, 28-krotna i obecna rekordzistka świata w skoku o tyczce. Karierę zakończyła w 2016 roku. Po krytyce, która spadła na nią w ostatnich dniach, nie zajęła na razie żadnego stanowiska.

Więcej o: