Zaczęło się. Rosja kontra Isinbajewa. Mają na nią "haka"

Jelena Isinbajewa została znienawidzona przez Rosjan. Oprócz ogromnej krytyki 41-latka może niebawem spodziewać się pozwu, który przygotowały władze obwodu wołgogradzkiego.

Jelena Isinbajewa zakończyła karierę już 10 lat temu, jednak do tej pory dzierży miano rekordzistki świata w skoku o tyczce z wynikiem 5,06 m. Zawodniczka ma na swoim koncie trzy medale olimpijskie, trzy tytuły mistrzyni świata oraz cztery halowe mistrzostwa Europy. Nazywana niegdyś "pupilką" Putina Isinbajewa opowiadała się za wojną w Ukrainie i służyła w armii, jednak teraz odwróciła się od rosyjskiego reżimu i chce skupić się wyłącznie na sporcie. Rosjanie nie zaakceptowali tej decyzji.

Zobacz wideo "W tej chwili moja technika mocno kuleje". Kamil Stoch po zajęciu 29. miejsca na Wielkiej Krokwi

Isinbajewa jest skończona w Rosji. Rząd przygotował pozew

Kilka dni temu 41-latka poinformowała, że od września wznowi działalność w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. Isinbajewa oznajmiła, że nigdy nie była członkinią rosyjskiej armii, zrzekła się wojskowych tytułów i odcięła się od putinowskiej polityki, co w Rosji zostało odebrane jako zdrada.

"Nastąpiła chwilowa przerwa w pracy. MKOl potrzebował czasu, żeby wszystko ogarnąć. Dziś z radością ogłaszam, że już we wrześniu 2023 roku wznowię działalność międzynarodową w MKOl, ponieważ nie ma co do mnie żadnych wątpliwości i nie podlegam żadnym artykułom ani sankcjom" - napisała Isinbajewa w mediach społecznościowych.

"Tytuły (wojskowe - przyp. red.) są tylko nominalne, ponieważ nigdy nie byłam członkiem sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Nie byłam też członkinią Dumy Państwowej czy deputowaną żadnej z partii" - wyjaśniła.

Ta deklaracja rozwścieczyła Rosjan, którzy obecnie za wszelką ceną pragną uprzykrzyć życie dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej. - Takie wypowiedzi są niedopuszczalne. Każda osoba, która kocha swój kraj, ma negatywny stosunek do takich wypowiedzi. Niedopuszczalne jest traktowanie w ten sposób stopnia wojskowego, ale też obywatelstwa oraz wydarzeń, które mają miejsce w twoim ojczystym kraju - grzmiał rosyjski minister sportu, Oleg Matycin.

Okazuje się, że sprawa na tym się nie zakończy. Według informacji podanych przez portal Sport24.ru władze obwodu wołgogradzkiego złożył pozew przeciwko byłej zawodniczce z powodu długów.  Isinbajewa nie zapłaciła za wynajem miejsca parkingowego. Jest winna tamtejszych organom 27,4 tys. rubli. Jak widać, rosyjscy urzędnicy mocno głowią się nad tym, w jaki sposób zdyskredytować 41-latkę i uprzykrzyć jej życie. Isinbajewa przeniosła się natomiast do Hiszpanii, gdzie stara się prowadzić dyskretny tryb życia.

Więcej o: