Jelena Isinbajewa zakończyła karierę już 10 lat temu, jednak do tej pory dzierży miano rekordzistki świata w skoku o tyczce z wynikiem 5,06 m. Zawodniczka ma na swoim koncie trzy medale olimpijskie, trzy tytuły mistrzyni świata oraz cztery halowe mistrzostwa Europy. Nazywana niegdyś "pupilką" Putina Isinbajewa opowiadała się za wojną w Ukrainie i służyła w armii, jednak teraz odwróciła się od rosyjskiego reżimu i chce skupić się wyłącznie na sporcie. Rosjanie nie zaakceptowali tej decyzji.
Kilka dni temu 41-latka poinformowała, że od września wznowi działalność w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. Isinbajewa oznajmiła, że nigdy nie była członkinią rosyjskiej armii, zrzekła się wojskowych tytułów i odcięła się od putinowskiej polityki, co w Rosji zostało odebrane jako zdrada.
"Nastąpiła chwilowa przerwa w pracy. MKOl potrzebował czasu, żeby wszystko ogarnąć. Dziś z radością ogłaszam, że już we wrześniu 2023 roku wznowię działalność międzynarodową w MKOl, ponieważ nie ma co do mnie żadnych wątpliwości i nie podlegam żadnym artykułom ani sankcjom" - napisała Isinbajewa w mediach społecznościowych.
"Tytuły (wojskowe - przyp. red.) są tylko nominalne, ponieważ nigdy nie byłam członkiem sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Nie byłam też członkinią Dumy Państwowej czy deputowaną żadnej z partii" - wyjaśniła.
Ta deklaracja rozwścieczyła Rosjan, którzy obecnie za wszelką ceną pragną uprzykrzyć życie dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej. - Takie wypowiedzi są niedopuszczalne. Każda osoba, która kocha swój kraj, ma negatywny stosunek do takich wypowiedzi. Niedopuszczalne jest traktowanie w ten sposób stopnia wojskowego, ale też obywatelstwa oraz wydarzeń, które mają miejsce w twoim ojczystym kraju - grzmiał rosyjski minister sportu, Oleg Matycin.
Okazuje się, że sprawa na tym się nie zakończy. Według informacji podanych przez portal Sport24.ru władze obwodu wołgogradzkiego złożył pozew przeciwko byłej zawodniczce z powodu długów. Isinbajewa nie zapłaciła za wynajem miejsca parkingowego. Jest winna tamtejszych organom 27,4 tys. rubli. Jak widać, rosyjscy urzędnicy mocno głowią się nad tym, w jaki sposób zdyskredytować 41-latkę i uprzykrzyć jej życie. Isinbajewa przeniosła się natomiast do Hiszpanii, gdzie stara się prowadzić dyskretny tryb życia.