Poniedziałek 17 lipca był ostatnim dniem Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Paryżu. Polscy sportowcy przyzwyczaili nas do bardzo dobrych występów na arenie międzynarodowej i nie inaczej było tym razem. Nasi zawodnicy wywalczyli łącznie 14 medali w tym pięć złotych. Znakomitą puentą był występ Renaty Śliwińskiej.
Śliwińska wywalczyła złoty medal w pchnięciu kulą (F40). Polka nie tylko okazała się najlepsza, ale również pobiła rekord świata wynikiem 9,21 m. Poprawiła tym samym o jeden centymetr własny rekord, ustanowiony w czerwcu 2022 roku. - W końcu złoto! Raja Jebali w Dubaju mnie "przepchała" o jeden centymetr, tutaj już jej dużo do mnie brakowało. Jest złoty medal, okraszony rekordem świata. Tylko się cieszyć! - mówiła po występie cytowana przez Polsat Sport.
Nawiązała tym samym do wydarzeń z 2019 roku, kiedy podczas czempionatu globu Tunezyjka Raja Jebali wygrała z Polką dosłownie o jeden centymetr. Śliwińska po dwóch srebrnych medalach wreszcie została mistrzynią świata. Ma też jednak w dorobku złoto igrzysk olimpijskich, które wywalczyła w Tokio. - W przyszłym roku będą tutaj igrzyska paraolimpijskie, więc trzeba będzie obronić tytuł mistrzowski i może, jak się uda, znów pobić rekord świata - zapowiedziała.
Był to jedyny medal dla Polski w ostatnim dniu rywalizacji. Nasi zawodnicy mają jednak sporo powodów do zadowolenia i wrócą do kraju z 14 krążkami, co pozwoliło im zająć 10. lokatę w klasyfikacji medalowej. Oprócz Śliwińskiej nie zawiodły również inne mistrzynie. Barbara Bieganowska-Zając była najlepsza w biegu na 1500 m (klasa T20), a Róża Kozakowska wygrała rywalizację w rzucie maczugą (F32). Złote medale wywalczyli również Karolina Kucharczyk (skok w dal, T20) oraz niezawodny Maciej Lepiato (skok wzwyż, T64).
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!