Ewa Swoboda pobiła rekord, a potem wpadka na antenie TVP. "Przepraszam"

W niedzielę Ewa Swoboda pobiła swój życiowy rekord w biegu na 100 metrów podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie. Tuż po osiągnięciu historycznego wyniku 25-latka na gorąco udzieliła wywiadu dla "TVP Sport", w którym nieco się zagalopowała.

Ewie Swobodzie nareszcie udało się złamać nieosiągalne wcześniej 11 sekund na 100 metrów. Podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie lekkoatletka z Żor zakończyła rywalizację z czasem 10,94 sekund, ustanawiając tym samym swój nowy rekord życiowy. Mimo to, że Polkę na mecie wyprzedziły Sha'Carri Richardson (10,76 sek.) oraz Shericka Jackson (10,78 sek.), zawodniczka z pewnością bardzo dobrze zapamięta ten dzień.

Zobacz wideo Ewa Swoboda pobiegła najszybciej w karierze i złamała granicę 11 sekund! "Jestem gotowa na więcej"

Ewa Swoboda ustanowiła nowy rekord życiowy. A potem wypaliła na antenie

- Ewa pobiegła naprawdę życiowo, wspaniale, jak natchniona. Jednej setnej zabrakło do wyrównania rekordu Polski Ewy Kasprzyk - mówił Przemysław Babiarz, który komentował zawody. Złota medalistka mistrzostw Europy z 1988 roku ustanowiła rekord 10,93 sek. w 1986 roku, który utrzymuje się do dziś.

Chwilę po zakończeniu biegu Ewa Swoboda podeszła do dziennikarzy "TVP Sport", aby udzielić wywiadu. Rozemocjonowana 25-latka podczas rozmowy zaliczyła małą wpadkę, za którą błyskawicznie przeprosiła widzów. - Ja pizg**. Przepraszam - powiedziała przed kamerami.

Następnie Swoboda przyznała, że doping publiczności wiele dla niej znaczy i to dzięki niemu udało jej się osiągnąć tak imponujący wynik. - Wreszcie mieliśmy dużo ludzi na stadionie. Myślę, że to oni mnie tak ponieśli. Jak szłam na start, wszyscy krzyczeli "Ewa, Ewa dawaj". (...) Poniosło mnie też to, że jest tu moja najlepsza przyjaciółka, rodzice, mój przyjaciel i mój chłopak - dodała lekkoatletka.

Na koniec zawodniczka podziękowała także swojej trenerce i przyznała, że zastosowała się do jej zaleceń. - Jestem zadowolona. Moja trenerka wbijała do głowy, że mam biec do końca. Mam nie puszczać i biec dalej... i pobiegłam - podsumowała Ewa Swoboda.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.