Sofia Ennaoui była jedną z wielkich nieobecnych podczas Drużynowych Mistrzostw Europy, które odbyły się w ramach igrzysk europejskich w Krakowie. Media donosiły, że specjalistka w biegu na 1500 m doznała kontuzji, która wykluczyła ją ze startów. Okazuje się, że wcale nie to było powodem jej nieobecności.
Reprezentantka Polski była oburzona doniesieniami o rzekomej kontuzji, ale postanowiła nie wyjaśniać tego jeszcze przed startem igrzysk. Zrobiła to dopiero niecały tydzień po ich zakończeniu i przed powrotem na bieżnię podczas zawodów.
- Bzdura. To żaden sekret, że po powrocie z Barcelony wiosną drugi raz w ciągu miesiąca zachorowałam na COVID-19. Pamiątka, która ścięła mnie trochę mentalnie, bo straciłam dużą formę. Startowałam od zera. Przeciążenia treningowe spowodowały stany zapalne. Ale przez nie miałam tylko maks kilka dni przerwy. Kilka dni! Czy to można nazwać kontuzją? Nie rozumiem więc, skąd takie plotki, bo nie mają pokrycia z rzeczywistością - mówi oburzona Ennaoui w rozmowie z TVP Sport.
Dla biegaczki to nie pierwsza taka sytuacja, w której dowiaduje się o swojej kontuzji od kogoś innego. Podobnie było w zeszłym roku, kiedy nie startowała w zawodach halowych i usłyszała o urazie w telewizji. Nie podoba jej się rozpowszechnianie takich informacji, co nazwała "absurdem na szkodę" wszystkich sportowców. Dodała również, że w czasie, kiedy nie udzielała się publicznie, przeżywała trudny czas w życiu prywatnym.
- Kiedy w kwietniu już rozmawiano o moich wyimaginowanych kontuzjach, walczyłam nie tylko z chorobą. Siedziałam na zmianę przy łóżku szpitalnym, bo żegnaliśmy babcię. Umarła w wieku 104 lat, to rocznik 1919, była dla mnie szalenie ważną osobą. Co miałam niby wtedy zrobić? Wrzucić zdjęcie do sieci, żeby przeciąć spekulacje - wyjasniła biegaczka.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sofia Ennaoui już niedługo powróci do rywalizacji i rozpocznie ją w ramach Diamentowej Ligi w Polsce. 16 lipca zostanie rozegrany Memoriał Kamili Skolimowskiej w Chorzowie. - Zaczynam od 800 metrów na Diamentowej Lidze na Śląsku, a później biegnę milę w Monako. Jeśli nie tam, to w podobnym terminie w Madrycie - już na 1500 m. Dalej są mistrzostwa Polski w Gorzowie, a potem znowu obóz - przedstawiła swoje plany wicemistrzyni Europy z Berlina.