Karolina Nadolska (z domu Jarzyńska) przez lata była jedną z najlepszych polskich biegaczek średnio- i długodystansowych. W 2009 roku zdobyła złoto mistrzostw Polski w biegu na 5 tysięcy metrów, a w październiku 2021 r. podczas półmaratonu w Poznaniu ustanowiła rekord Polski, uzyskując czas 1:09.18. Dwukrotnie startowała na igrzyskach olimpijskich, jej najlepszy wynik to 14. miejsce w maratonie w Tokio.
Niedługo po tym, gdy Nadolska ustanowiła rekord kraju, wzięła udział w półmaratonie we włoskim Cividale del Friuli. Tam uzyskała czas 1:12.13, co dało jej drugie miejsce wśród kobiet, a ósme ogółem. Latem 2022 r. przebywała w Stanach Zjednoczonych, gdzie szykowała się do kolejnych startów. Tam doszło do odnowienia kontuzji ścięgna Achillesa, przez co musiała zmienić plany.
Jeszcze jesienią zeszłego roku biegaczka przekonywała, że nie myśli o zakończeniu kariery i celuje w start w igrzyskach w Paryżu. Z czasem zmieniła zdanie i po cichu wycofała się ze sportu. - Proza życia. Już bijąc rekord Polski w półmaratonie, miałam skończone 40 lat, ale wszystko wskazywało na to, że kariera może się jeszcze potoczyć. Musiałam jednak pomyśleć o mojej przyszłości pozasportowej. Nawet 14. miejsce w Tokio nie zapewniło mi spokoju w kwestiach zabezpieczenia finansowego życia - powiedziała w rozmowie z Interią.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Z tego powodu Nadolska musiała podjąć pracę, co utrudniałoby jej przygotowania do kolejnych startów. Zdecydowała, że musi z czegoś zrezygnować. - Łączenie pracy z karierą sportową to nie jest droga, która pozwoli mi się maksymalnie rozwijać, a nie chciałam niczego robić na pół gwizdka. Takie podejście mam w życiu, takie też w sporcie i stąd decyzja o wyciszeniu się, zajęciu zawodem - wyjaśniła. Poza tym doszły jej nowe obowiązki rodzinne, jej córka kilka miesięcy temu zaczęła naukę w szkole podstawowej. - Te wszystkie składowe spowodowały, że zakończyłam profesjonalne uprawianie sportu - dodała.
41-latka jest zadowolona z tego, co udało jej się osiągnąć w trakcie kariery. Dzięki temu łatwiej jej było rozpocząć nowy etap. - Czuję się spełniona. Nie cierpiałam więc zbyt mocno psychicznie, bo przecież to różnie bywa u sportowców, którym zmienia się życie. Nie potrafią się odnaleźć, bo żyją w bańce - stwierdziła. Teraz biega już tylko dla przyjemności, poza tym prowadzi zajęcia z wychowania fizycznego na poznańskim Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. - Taka już kolej rzeczy: coś się kończy, coś się zaczyna - podsumowała.
Nadolska jest zaangażowana w organizację imprez biegowych w Poznaniu. Tam niebawem odbędzie się 15. edycja półmaratonu i nie jest wykluczone, że należący do niej rekord imprezy zostanie pobity. Udział zapowiedziała choćby Kenijka Betty Chepkwony, której rekord w półmaratonie to 1:07.29. W dodatku w marcu podczas maratonu w Rzymie pokazała, że jest w dobrej formie. Bieg ukończyła z czasem 2:23:02, ustanawiając nowy rekord życiowy.