Oscar Pistorius, znany i utytułowany paralekkoatleta, 14 lutego 2013 roku sprowadził na siebie poważne kłopoty. Wtedy we własnym domu w Pretorii zastrzelił swoją partnerkę Reevę Steenkamp. Biegacz tłumaczył, że wziął ją za włamywacza. Początkowo sąd uznał jego wersję i skazał go na pięć lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci. Po apelacji prokuratury sąd wyższej instancji zmienił kwalifikację czynu na zabójstwo i skazał go na sześć lat. Ostateczny wyrok zapadł w 2017 r., gdy skazano go na 13,5 roku więzienia. Cała sprawa była szeroko opisywana i komentowana w zagranicznych mediach.
Jak poinformował brytyjski "The Guardian", w piątek podczas posiedzenia w Pretorii komisja zwolnień warunkowych ma się zająć sprawą Pistoriusa. Ten odbył już połowę z zasądzonej kary, co w RPA stanowi podstawę do ubiegania się o przedterminowe wyjście z więzienia. "Decyzja ta prawdopodobnie będzie ostatnim rozdziałem tej wstrząsającej historii" - czytamy.
Wszystko będzie zależało od tego, jak komisja oceni dotychczasowy przebieg procesu resocjalizacji. "Muszą ustalić, czy cel został spełniony" - powiedział Singabakho Nxumalo, rzecznik Departamentu Służb Więziennych. W zeszłym roku w ramach odbywania kary 36-latek spotkał się z June i Barrym Steenkampami, rodzicami Reevy. Według władz takie działania mają pokazać, że skazani "uznają krzywdę, jaką wyrządzili swoim ofiarom i całemu społeczeństwu".
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pistorius już wcześniej ubiegał się o zwolnienie warunkowe. Argumentował to tym, że już w 2021 roku odsiedział połowę zasądzonej kary. Służby więziennie miały jednak problem z tym, aby ustalić, czy wyrok powinno się liczyć od 2014, czy od 2017 r. Winą obarczały sprzeczne ich zdaniem orzeczenia sądu apelacyjnego.
Oscar Pistorius ma w dorobku osiem medali igrzysk paraolimpijskich, w tym sześć złotych. Poza tym w rywalizacji z pełnosprawnymi sportowcami zdobył srebro mistrzostw świata w Daegu (biegł tylko w eliminacjach) czy dwa srebrne medale mistrzostw Afryki.