Rosyjscy lekkoatleci byli zdyskwalifikowani z zawodów organizowanych przez światową federacje lekkoatletyki - World Athltics od 2015 r. Powodem było wykrycie, że tamtejsi sportowcy na ogromną skalę stosują środki dopingujące przy aprobacie i współudziale organów państwowych. W imprezach lekkoatletycznych mogli brać udział jedynie dokładnie skontrolowani sportowcy, ale pod neutralną flagą. Po ponad siedmiu latach światowe władze lekkoatletyczne zakaz cofnęły. Mimo to Rosjan jeszcze długo na międzynarodowych imprezach nie zobaczymy.
Rosyjski związek lekkoatletyczny co prawda spełnił surowe wymogi narzucone przez World Athletics, ale w marcu ubiegłego roku światowa federacja wykluczyła wszystkich Rosjan i Białorusinów (również tych, którzy nie stosowali dopingu) w związku z agresją na Ukrainę. Teraz podtrzymała tamtą decyzję. - Sportowcy, personel pomocniczy sportowców, przedstawiciele federacji członkowskich oraz przedstawiciele będący obywatelami Rosji i Białorusi są wykluczeni z zawodów World Athletics Series w dającej się przewidzieć przyszłości - można przeczytać w oficjalnym komunikacie.
Kategoryczne "nie" dla Rosjan wyraził także prezydent World Athletics, Sebastian Coe. - Sankcje nałożone na Rosję i Białoruś przez kraje i branże na całym świecie wydają się być jedynym pokojowym sposobem na zakłócenie rosyjskich planów i przywrócenie pokoju. Śmierć i zniszczenia, które widzieliśmy na Ukrainie w ciągu ostatniego roku, w tym śmierć około 185 sportowców, tylko wzmocniły moją determinację w tej sprawie - powiedział.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Rada World Athletics debatowała także na temat przepisów dotyczących dopuszczenia do kobiecej rywalizacji osób transpłciowych. Ostatecznie zdecydowano, że osoby, które przeszły okres dojrzewania jako mężczyzna, a potem zmieniły płeć, nie będą mogły rywalizować z kobietami. W pozostałych przypadkach będzie to możliwe, o ile ich poziom testosteronu nie będzie przekraczał 2,5 nmol/l przez co najmniej 24 miesiące przed startem. - Takie decyzje są zawsze trudne, gdy dotyczą sprzecznych potrzeb i praw różnych grup, ale nadal uważamy, że przede wszystkim musimy zachować sprawiedliwość dla kobiet - wyjaśnił Coe.